Proszę sobie wyobrazić, pani redaktor, że Jarosław Kaczyński potrafi liczyć do 231 – tak Joachim Brudziński wyjaśniał w Radiu ZET Monice Olejnik, dlaczego prezes PiS nie chce być kandydatem na premiera. Jarosław Kaczyński w tym Sejmie premierem być nie może. Przy takim rozdziale mandatów Prawo i Sprawiedliwość tych 231 głosów nie ma. Jarosław Kaczyński będzie premierem, kiedy Prawo i Sprawiedliwość wygra wybory – stwierdził polityk opozycyjnej partii.

Reklama

Jego zdaniem nie umie za to liczyć Jacek Rostowski. Brudziński pyta, na jakiej podstawie resort finansów wyliczył koszty propozycji PiS, skoro ustaw nie ma jeszcze w Sejmie. Przekonuje mnie opinia prof. Modzelewskiego, że ten rząd i ten minister finansów liczyć nie potrafią, co najlepiej widać w projekcie budżetu - mówił Brudziński.

Współpracownik Jarosława Kaczyńskiego nie oszczędził też Romana Giertycha. Jego zdaniem, były wicepremier rządu PiS staje się nowym Palikotem Platformy. Tak naprawdę nie chodzi o spór prawny między tabloidami a Michałem Tuskiem, ale o rozpaczliwą próbę odwrócenia uwagi opinii publicznej od istoty rzeczy. Wskazanie kancelarii Romana Giertycha jest majstersztykiem. Roman Giertych w wymiarze politycznym wchodzi w buty Janusza Palikota, który służył Tuskowi do przykrywania afer. Dziś w te buty wchodzi Roman Giertych – stwierdził w Radiu ZET Brudziński.

Brudziński przyznaje, że jego ocena Giertycha jest taka sama, jak profesora Bartoszewskiego, z którym pierwszy raz od dawna się zgadza. Polityk PiS nazywa byłego wicepremiera "człowiekiem skompromitowanym". W sensie politycznym, jako wicepremier, w tym rządzie się skompromitował - mówi polityk PiS.

Reklama