Prawdopodobnego autora gróźb pod swoim adresem wskazał policjantom sam Tomasz Kaczmarek. Poseł PiS oraz jego asystentka odebrali maile, w których autor groził posłowi śmiercią. Sugerował również swoje związki z wojskiem.
Kaczmarek w czasie przesłuchania w prokuraturze wskazał osobę, która mogła wysłać maile. Tego samego adresu internetowego używała bowiem do logowania się w serwisach randkowych i pornograficznych. Na jednym z nich miał opublikować nawet zdjęcie swoich genitaliów.
"Rzeczpospolita" pisze, że mężczyzna był pilotem w 45. Lotniczym Pułku Szkolno-Bojowym. W sieci miał umieścić logo zlikwidowanych Wojskowych Służb Informacyjnych. Poza tym przedstawiał się jako - jak pisze "Rzeczpospolita" - fanatyczny zwolennik PO i człowiek, który nienawidzi PiS. Prezentuje również zdjęcie karabinu maszynowego, które ma sugerować, że zostanie on użyty przeciwko liderom PiS i Solidarnej Polski.
Nigdy nie maja racji PISUKLOSZARDY. Tylko Ta partia ktora BEDZIE MIEC ZAWSZE WLADZE PO! (pisownia oryginalna - przyp.red.) - brzmi jeden z jego wpisów.
Mężczyzna nie został do tej pory przesłuchany, choć policjanci znają jego nazwisko. W takich przypadkach, gdy w grę wchodzi zagrożenie życia, działania policji powinny być błyskawiczne - stwierdza w rozmowie z gazetą Dariusz Loranty, były policjant i specjalista od zwalczania terroryzmu.
"Rzeczpospolita" przypomina, że podobny profil psychologiczny ma Ryszard Cyba, który w 2010 roku zamordował w siedzibie łódzkiego PiS Marka Rosiaka.