Przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych uważa, że taka debata miałaby charakter polityczny i byłaby wykorzystana do celów partyjnych. Podkreślił, że o katastrofie z 10 kwietnia 2010 roku można dyskutować z ekspertami, a nie z politykami. W związku z tym nie ma płaszczyzny do merytorycznej dyskusji z tą grupą posłów - dodał Lasek.
Zapowiedział jednocześnie, że widzi możliwość dyskusji z ekspertami tego zespołu, jednak do takiej rozmowy musiałoby dojść poza kamerami. Do tego dyskusja musiałaby się odbyć na zasadach ustalonych przez członków komisji Jerzego Millera. Maciej Lasek nie widzi także możliwości, aby zespół Antoniego Macierewicza przejął, od instytucji państwowych, zadania pełnego wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. Przypomniał jednocześnie, że takie zadania spoczywają między innymi na Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, która posiada odpowiednie narzędzia do gruntownego wyjaśnienia sprawy.
Lasek powiedział również, że członkowie jego Komisji dysponują nie tylko doświadczeniem, ale materiałem dowodowym, który pozwala na odpowiednie wyjaśnienia. Doktor Maciej Lasek podkreślił także, że na razie, w żaden sposób, nie podważono ustaleń komisji Jerzego Millera. Świadczyć o tym mają chociażby reakcje środowisk lotniczych, które chwaliły raport za jego rzetelność i profesjonalizm. W związku z tym nie ma najmniejszej potrzeby, aby wznawiać prace komisji. Zapowiedział, że jej prace są zakończone, mimo że wrak Tu-154M pozostaje nadal na terytorium Rosji.
Jednocześnie uważa, że należy na każdym kroku zwalczać wszelkie tezy, które nie są zgodne z ustaleniami. Dlatego widzi potrzebę funkcjonowania odpowiedniej grupy osób, które zajmowałyby się wyjaśnianiem wszelkich wątpliwości w tej sprawie.