Sprawę spłaty prywatnego kredytu Władysława Serafina z dotacji budżetowej ujawnił "Puls Biznesu". Sam Serafin w rozmowie z IAR tłumaczył dziś, że kredyt zaciągnął na potrzeby związku, którym kieruje, gdyż organizacja nie miała płynności finansowej.
Zdaniem adwokat nie wolno jednak łączyć pieniędzy publicznych z prywatnymi, nawet jeśli robimy to w dobrej wierze. - Spłacanie ze środków publicznych prywatnego kredytu jest niedopuszczalne - mówi IAR mec. Beata Cywińska.
Serafin tłumaczy jednak że od 2006 roku zaciągał pożyczki, które później spłacał z dotacji i nigdy nie było problemów z przyjęciem sprawozdania finansowego. Jego zdaniem wiedzieli o tym urzędnicy ministerstwa, także sam były minister Marek Sawicki. Jeśli to prawda urzędnicy z byłym ministrem mogą ponieść konsekwencje dotyczące nadzoru wydatkowania publicznych pieniędzy. - Pojawia się tutaj kwestia dyscypliny finansów publicznych, bo urzędnicy pod tę ustawę podlegają. Jeśli tak jak mówi Władysław Serafin wiedzieli i akceptowali sprawozdania dotyczące spłat prywatnych kredytów to naruszyli dyscyplinę finansową - przekonuje adwokat.
Były minister rolnictwa Marek Sawicki nie chciał z nami o tej sprawie rozmawiać. Jedyne zdanie które wypowiedział brzmiało - Nie mam nic wspólnego z panem Serafinem.
Ministerstwo Rolnictwa sprawy komentować nie chce do momentu ogłoszenia wyników kontroli przeprowadzonej w resorcie. Ale jak nieoficjalnie dowiedziała się IAR, na początku przyszłego tygodnia z Władysławem Serafinem ma się spotkać wicepremier, prezes PSL Janusz Piechociński.