Trans-Fuzja wysłała już list protestacyjny do Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, szefowej komisji etyki. Fundacja przekonuje w nim m.in., że słowa posła PiS Witolda Czarneckiego nie licują z godnością posła, a poza tym mogło dojść do naruszenia zasad etyki.
Publiczne drwiny z osoby transpłciowej, podważające prawomocny wyrok sądu (…) mogą zachęcać społeczeństwo do stosowania mowy nienawiści - napisano w uzasadnieniu.
To reakcja na wypowiedź posła Witolda Czarneckiego, który kilka dni temu mówił m.in.: Moja żona jest konserwatystką, tak samo moje siostry i kuzynki, moja rodzina i wielu moich znajomych. I oni są normalnymi polskimi rodzinami! A czy mnie obchodzi los jakiegoś, jakiegoś Ani Grodzkiej, której jest 0,01 promila, bo ktoś sobie zrobił czy nie zrobił przeszczepu, uciął czy nie uciął, bo nie wiem, czy sobie uciął i nazwać się chciał kobietą? To jest obraźliwe dla kobiet!
Bo jak ktoś się nazwie "szafą", to mam mówić "pani szafo"? Bo on się czuje wewnętrznie szafą. (…) Ci nowocześni ludzie tworzą nowe byty. Podobno jest sześć podstawowych płci. Sześć! Ja ich nie znam - podkreślił przy tym.