Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że w kraju, w którym utytułowani bokserzy są od lat podziwiani za talent, sportową postawę i wspaniały charakter (Pietrzykowski, Kulej) lub są idolami kultury masowej (Gołota) określenie "twarz boksera” będzie okrzyknięte za obraźliwe - pisze m.in. Krystyna Pawłowicz.
W liście przesłanym komisji etyki poselskiej zauważa także, że wypadałoby przeprosić tych, którzy uprawiają twardą i ambitną dyscyplinę sportu, jaką jest boks, za to, że za sprawą mojej wypowiedzi (...) wmawia się ludziom, że "twarz boksera” to określenie pejoratywne.
Pawłowicz przekonuje przy tym, że uważa boks ze sport zdecydowanie męski. A przez ”twarz boksera” rozumiem twarz o wyglądzie zdecydowanie męskim, nic więcej - podkreśla.
Wcześniej warszawska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie wypowiedzi posłanki PiS Krystyny Pawłowicz o homoseksualistach i posłance Ruchu PalikotaAnnie Grodzkiej. Powód? Brak znamion przestępstwa.
Poszło o słowa, które Pawłowicz powiedziała kilka tygodni temu na spotkaniu w Mińsku Mazowieckim. To nie jest tak, że jak się człowiek nażre hormonów, to jest kobietą. No jaka pani, no twarz boksera - argumentowała, odnosząc się do zmiany płci przez Annę Grodzką.