Chciałbym podarować panu ministrowi prezent, który podarowali mi pasażerowie pociągu. Prosili, aby przekazać panu pasażera, który zajął ich miejsce, jak wsiadali do pociągu - mówił z sejmowej mównicy Patryk Jaki z Solidarnej Polski. I jednym tchem dodał: Osobnik jeździ bez biletu.

Reklama

Po chwili odpakował słoik z tajemniczą zawartością i postawił go w rządowych ławach.

Zawartość słoika wzbudziła niemałą sensację. Zainteresował się nim zarówno premier, jak i ministrowie. Okazało się, że było w nim coś żywego - robak. W zamyśle posła Solidarnej Polski miała to być pluskwa, ale jak przekonywał Stefan Niesiołowski z PO, był to karaluch.

Po czym rzucił (Niesiołowski - przypis red.) do Jakiego "To karaluch, ty nieuku. Szkoda że Marszałek nie reaguje - relacjonował później na Twitterze Arkadiusz Mularczyk, poseł SP.

Niesiołowski jest entomologiem z wykształcenia.

Niecodzienny prezent to jawne nawiązanie do jednej z wcześniejszych wypowiedzi Sławomira Nowaka, który przyznawał, że nie jest zadowolony z poziomu czystości w pociągach. Nie ma co się śmiać, to poważny problem - przyznał kilka tygodni temu w "Faktach po Faktach" w TVN24, zapytany m.in. o pluskwy w pociągach, które gryzły pasażerów.