Eugeniusze Kłopotek znany jest z dosadnych wypowiedzi, ale tym razem dał koalicjantowi i premierowi naprawdę mocno do wiwatu.

Poseł był pytany w RMF FM m.in. o pomysł premiera dotyczący zakazu finansowania partii politycznych z budżetu. Kłopotek pozwolił sobie przy okazji na złośliwości pod adresem PO.

Reklama

Są tak chciwi, że nie stać ich na to, żeby sobie te cygara za własne pieniądze kupić - grzmiał poseł.

Niestety to, co się zdarzyło, to strasznie bije w całą klasę polityczną. I teraz jeszcze, jak ja słyszę premiera, który ma zamiar za to, co jego chłopcy - i on sam pewnie też po części - narozrabiali, teraz ukarać wszystkich, to przyznam się szczerze - coś mi się nie zgadza w kieszeni - dodaje Kłopotek.

Uważa, że każdy ma prawo wypić sobie wino, pójść na stadion, na basen, ale należy za to zapłacić z własnej kieszeni.

Według posła PSL nie należy całkowicie ucinać dotacji dla partii, bo może to doprowadzić do tego, że będę one finansowane pod stolikiem.

Zapiszmy, na co środki mogą pójść - proponuje Kłopotek.

Reklama

Jego zdaniem Donald Tusk wychodząc ze swoim pomysłem chce doprowadzić do koalicyjnej wojny.

Jeżeli Tusk będzie chciał to przeforsować i jemu się to uda, to znaczy, że nadchodzi czas pożegnania - zagroził poseł PSL.

Aż tak bardzo na tej kasie wam zależy? - spytał prowadzący audycję Konrad Piasecki.

Oczywiście, zdecydowanie. Wie pan, to nie są duże pieniądze dla Polskiego Stronnictwa Ludowego. Marek Sawicki proponuje tzw. opcję zerową. "To oddajcie to, co macie zgromadzone" - zwracając się do Platformy - odpowiedział poseł.

I ostro atakuje premiera Donalda Tuska.

Ja już mam zresztą go dosyć, jeśli chodzi o jego wypowiedzi (...) Ten facet traci poczucie rzeczywistości. On kompletnie zatraca się, on praktycznie w tej chwili kręci się w kółko i nie wie, co dalej zrobić - stwierdził Kłopotek.

Dodał, że jeśli ma to być ucieczka do przodu przed coraz gorszymi sondażami, to już ludzie się na to nabierać nie dadzą. Zdaniem Kłopotka w koalicja PO-PSL zbliża się do pewnej granicy. W związku z tym nie wklucza on nawet wcześniejszych wyborów.

Po cholerę się męczyć? - pyta Kłopotek.

Marzy się rozumiem panu Kłopotek na czele PSL i koalicja PSL - Prawo i Sprawiedliwość - zasugerował prowadzący audycję.

Tak, tak. Słyszę posła Girzyńskiego z PiS. Nie, niech wyborcy zdecydują, ale to już jest w tej chwili męczarnia. To jest męczące i w taki sposób funkcjonowanie nawet w koalicji nie powinno dalej wyglądać. Bo albo jesteśmy poważni i chcemy jeszcze coś zrobić, by odwrócić chociażby tendencje, sondażowe tendencje, a jeśli tego nie zrobimy, to za dwa lata Platforma przegrywa, a my mamy problem z progiem... - odpowiedział poseł i dodał, że po następnych wyborach nie wyklucza koalicji z PiS.