Zdaniem Włodzimierza Cimoszewicza rzecznik PiS nie ma świadomości, że mówi o premierze polskiego rządu. Donald Tusk zasługuje na wiele słów krytyki, ale nie na sformułowania, które naruszają jego godność osobistą. Tusk pochodzi z demokratycznych wyborów i ma pełny mandat do tego żeby być premierem. Więc krytykujmy go za rozmaite rzeczy, za które zasługuje, ale nie obrażajmy go w taki sposób - mówił Cimoszewicz.
Cimoszewicz ocenił, że Hofman jest partyjnym żołnierzem, który potrafi wypowiadać najgłupsze i najpodlejsze słowa.
Były premier odniósł się także do dramatycznych wydarzeń na Ukrainie.
Wczoraj po raz pierwszy element użycia siły wystąpił po stronie opozycji, po stronie radykałów, którzy poszli pod parlament. W kategoriach wojskowych i taktycznych popełnili błąd, bo ta najbardziej radykalna, bojowa część opuściła Majdan i poszła pod parlament. Oni przestali bronić barykad, władze oczywiście skorzystały - skomentował Cimoszewicz.
Były premier uważa, że szum informacyjny nie pozwala jednoznacznie stwierdzić, czy na Majdanie strzelano i czy Janukowycz zezwolił na użycie broni. Nie chcę występować w roli obrońcy Janukowycza, bo to jest nieprzyzwoity i nieuczciwy człowiek, o którym można tylko źle mówić i bardziej dba o własną kasę niż o los swojego narodu. Chcę uniknąć jednostronności - tłumaczył Cimoszewicz.
Chce nas pan przekonać, że na Majdanie są siły, które nie chcą porozumienia i też idą po trupach - spytała Monika Olejnik.
Tak, zdecydowanie. Dramat polega na tym, że tam żadna ze stron nie jest nastawiona na poszukiwanie porozumienia - odpowiedział Włodzimierz Cimoszewicz.