Kiedy pół roku temu jadłem w towarzystwie Putina kolację, był zupełnie inny. Otwarty. Natomiast jego konferencja, sprzed dwóch dni, masa nonsensów, wahania nastroju, słabo kontrolowana wściekłość. To nie rysuje dobrego obrazu - mówi Cimoszewicz. Gość Kontrwywiadu RMF FM uważa, że Putin nie jest w stanie okłamać świata, ale może go skutecznie zastraszyć. - Rosja dziś to schyłkowe mocarstwo, co oznacza okres zwiększonego ryzyka we wzajemnych kontaktach - dodaje.
Według Cimoszewicza, to jeszcze nie pora na to, żeby się cieszyć z tego, że nie zaatakowano całej Ukrainy, że nie ma prób podziału Ukrainy.
Nikomu nie chodzi o wojnę - twierdzi Cimoszewicz. - Byłoby dzisiaj mądrze ze strony Rady Europejskiej, gdyby stwierdziła wyraźnie, że jeżeli Rosja nie zaniecha agresji to będą konsekwencje ekonomiczne - mówi.
Rosja jest silna wojskowo, bo ciągle jest to mocarstwo atomowe. Ale Rosja jest słaba ekonomicznie. W ogromnym stopniu zależy od eksportu swoich surowców energetycznych. I tutaj jest pole, w którym można formułować różne rzeczy. Chociażby jedno - gdyby dzisiaj Rada Europejska zadeklarowała, że przyspiesza negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi na temat umowy o wolnym handlu, czego konsekwencją byłoby odblokowanie eksportu amerykańskiego gazu do Europy, to już byłoby bardzo znaczące. Rosja natychmiast odczułaby konsekwencje - stwierdził Cimoszewicz.