Mariusz Błaszczak z PiS zapowiada, że jego partia dopiero po wyborach samorządowych będzie rozmawiać o swoim kandydacie na prezydenta. Gość radiowej Jedynki pytany o spekulacje dotyczące przeprowadzenia w PiS prawyborów prezydenckich, zapewnił że możliwe są w tej sprawie różne rozwiązania.
Błaszczak zadeklarował, że prezes PiS Jarosław Kaczyński powinien zostać premierem.
Szef klubu PiS odniósł się także do sytuacji za naszą wschodnią granicą. Według niego Polska powinna domagać się, aby Unia występowała w sprawie Ukrainy głosem naszego regionu.
Według Błaszczaka Bronisław Komorowski jest nieobecny wobec konfliktu na Ukrainie. Także minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nie uczestniczy w międzynarodowych rozmowach na ten temat. Polityk PiS przypomniał, że gdy w 2008 roku Rosja zaatakowała Gruzję, prezydent Lech Kaczyński poleciał do Tbilisi z prezydentami państw bałtyckich.
Zdaniem Mariusza Błaszczaka, polityka Donalda Tuska doprowadziła do marginalizacji Polski, przez co nawet władze ukraińskie uważają, że nie ma ona nic do powiedzenia w obecnej sytuacji. Poseł PiS nie wykluczył, że postawa polskich polityków wynika stąd, iż ubiegają się oni o stanowiska w Unii Europejskiej. Błaszczak dodał, że brak aktywnej polityki Polski sprawia, iż kraje bałtyckie orientują się na Niemcy, Węgry na Rosję, a nasz kraj schodzi do roli satelity Niemiec.