- To nie jest festiwal obietnic wyborczych, ale zapowiedź konkretnych zmian - powiedział w radiowej Trójce szef klubu Platformy Obywatelskiej. Podkreślił, że gdyby rok wcześniej była deflacja i trzeba było podjąć podobne decyzje, to premier by je podjął.

Reklama

Premier Donald Tusk przedstawił wczoraj w Sejmie informację poświęconą głównym zadaniom rządu przyjętym na najbliższe kilkanaście miesięcy, czyli do końca kadencji parlamentarnej. W ramach dwóch kluczowych priorytetów zapowiedział wzrost minimalnych emerytur i rent, zwiększenie ulg podatkowych na dzieci i stworzenie możliwości skorzystania z nich niezależnie od dochodów.

Rafał Grupiński podkreślił, że są pieniądze na realizację tych obietnic. Ma to być nadwyżka wynikająca z wyższych wpływów podatku VAT. - Ona nie jest bardzo duża, ale jest wystarczająca żeby tego rodzaju pomoc dla emerytów i rencistów i rodzin wielodzietnych przekazać - powiedział.



Na ulgach dla dzieci nie skorzystają rolnicy. Szef klubu PO tłumaczył, że wynika to z tego, iż rolnicy nie są objęci podatkiem dochodowych. Podkreślił przy tym, że korzyści z proponowanych zmian będą mieli rolnicy-emeryci.