Politycy PiS krytykują byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego i pytają o zmiany w polskiej polityce zagranicznej.Europoseł Ryszard Czarnecki zarzucił rządowi koalicji PO-PSL, że przez lata stawiał na relacje w Trójkącie Weimarskim - kosztem Grupy Wyszehradzkiej. Obecnie jego zdaniem doszło do sytuacji nie do pomyślenia za prezydentury Lecha Kaczyńskiego, w której Czechy, Słowacja i Węgry mają diametralnie różne od Polski stanowisko w sprawach dotyczących Ukrainy i relacji z Rosją.

Reklama

Ryszard Czarnecki uznał to za dramatyczną klęskę podsumowującą "ten okres smuty pana ministra Sikorskiego na tym stanowisku". Zastanawiał się też czy piątkowa wypowiedź Ewy Kopacz na temat Ukrainy oznacza zmianę w polskiej polityce zagranicznej."Postawa izolacjonizmu, czy to jest efekt jakiegoś nowego przemyślenia, czy jest to akceptowane przez nowego szefa dyplomacji, o co tutaj chodzi" - pytał europoseł podczas konferencji w Sejmie.

Poseł Witold Waszczykowski podkreślił, że odsunięcie Radosława Sikorskiego ze stanowiska szefa MSZ uważa za słuszną decyzję i wtrącił pytanie "ciekawe kto ją podjął?". Zaznaczył, że jego zdaniem Radosław Sikorski to w ostatnich latach "jeden z największych szkodników w polskich władzach", który drastycznie pomylił się co do oceny sytuacji międzynarodowej, sytuacji w regionie i polityki rosyjskiej.

Poseł Waszczykowski powiedział, że obecny rząd można uznać za sztab wyborczy Platformy Obywatelskiej, który będzie zajmował się trzema najbliższymi kampaniami a nie prowadzeniem ambitnej polityki. Według PiS pod kierunkiem ministra Grzegorza Schetyny MSZ będzie zajmował się polityką bilateralną, współpracą z odległymi krajami i ekonomizacją dyplomacji. Zdaniem Witolda Waszczykowskiego taki resort można powierzyć każdemu.