Jak dowiedziała się IAR, po premier poleciała druga maszyna z Warszawy.
Reklama
Opóźni to najprawdopodobniej powrót polskiej delegacji ze szczytu Brukseli.
CZYTAJ TAKŻE: Kompromis klimatyczny w Brukseli. Kopacz: Dostaliśmy na maksa>>>
Jak dowiedziała się IAR, po premier poleciała druga maszyna z Warszawy.
Opóźni to najprawdopodobniej powrót polskiej delegacji ze szczytu Brukseli.
CZYTAJ TAKŻE: Kompromis klimatyczny w Brukseli. Kopacz: Dostaliśmy na maksa>>>
Komentarze (59)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze.
NajprawdoPOdobnie jest jeszcze "nabuzowana jak autobus". Jej problem alkoholowy moze kazdy zobaczyc na YouTube, jak Makrela jak naprowadzala na czerwonym dywanie przed kompania Honorowa brd.
WSTYD NA CALY SWIAT ZA TA MORDE ZOMBI I KLEMPE POlskiej POlityki.
Piszę do Was jako skromny licealny nauczyciel, zaledwie magister po jednym darmowym fakultecie!
Zrozumcie Tuska - nie dość, że zdrajca (jak go delikatnie, ale stanowczo i konsekwentnie ujęła za jądro sprawy pewna licealistka) - to jeszcze miałby robić z siebie niezręcznego głupka i się błaźnić przed kamerami w sprawie jakiejś komisji czy jakichś nagrańalbo czyjejś niezręcznej wypowiedzi? Tylko dlatego, że się po nim czegoś takiego spodziewacie?
Przecież on dla was wszystkich i dla każdego swego wyborcy z osobna chce być zawsze taki właśnie, jakim się sam sobie wydaje - elegancki, miły, szykowny, taktowny, upudrowany (w kremie), dowcipny, gibki i rudy, sepleniący i smooth oraz cool... ...a nie co i raz taplać się w szambie jak jakiś moherowy pierdoła...
Przecież takiego go sobie wybieracie!!!
Pomyślcie tylko - ile czasu można wykrzywiać gębę w zastygłym jak przyschnięte do pyska fekalia fałszywym uśmiechu i wmawiać sobie i nam, że to manna z błękitnego nieba całego w złotych gwiazdach?! Że to taka kosmetyczna maseczka odżywcza!
Oczywiście po jakimś czasie staje się to drugą naturą, ale najgorszy jest ten pierwszy raz, kiedy tak naprawdę chce się płakać z bezsilnej wściekłości z powodu własnej głupoty, że się tak dał człowiek wystawić na odstrzał za te marne 30 miedziaków (bo przecież srebrem nikt by takiemu cieniasowi nie zapłacił), a tu Ostachowicz z tyłu szepce natarczywie - "Uśmiechaj się, uśmiechaj... Uśmiechaj się - słyszysz, co do ciebie mówię, palancie!" - charcze ten wysoko płatny (chyba w rublach) osobisty felczer psychiki oraz intelektu premiera! Albo z kolei inny filozof za dychę wrzeszczy bezczelnie na całe gardło: "Tusku - musisz!".
I znikąd ratunku!
Żaden Wajda nie zakomenderuje: "klaps!", żadnej powtórki ani dokrętki, żadnego montażu, żadnych dublerów (chociaż Pazura by się nadał w sam raz - tylko nie wiadomo, czy by zechciał!), żadnego Photoshopa... Wszystko na żywo, tak jak kiedyś Irena Dziedzic, co to na wizji dużym pazurem małego palca dłubała sobie najpierw bardzo dystyngowanie w uchu, a potem wykopalisko oglądała ze znawstwem i w niemym zachwycie jak profesor Michałowski relikty staroegipskiej sztuki...
...szkoda, że państwo tego nie widzą - jak zwykł był mawiać pewien radiowy sprawozdawca w czasach świetności polskiego futbolu...