Wdrożenie kluczowych elementów w gminach odbędzie się na ostatnią chwilę. I nie wiadomo, czy wszystko zadziała zgodnie z planem.
Załatwianie spraw w dowolnym urzędzie, automatyczne aktualizacje rejestrów państwowych, wydawanie urzędowych odpisów przez internet – to tylko niektóre z funkcjonalności, jakie obiecują urzędnicy.
Jak jednak twierdzą samorządowcy, przygotowania do informatycznej rewolucji – choć ta ma się wydarzyć już w styczniu – są jeszcze w lesie. Wątpliwości budzi m.in. stan aplikacji ŹRÓDŁO, za pośrednictwem której urzędy będą się łączyć z państwowymi rejestrami i obsługiwać petentów wnioskujących np. o odpis aktu, nowy dowód osobisty czy nadanie numeru PESEL.
– Do tej pory nie zrobiono testów przy pełnym obciążeniu systemu. Nie wiadomo więc, jak aplikacja zachowa się w praktyce. A to tylko jedno z potencjalnych zagrożeń. Należy mieć na uwadze możliwość, że w kontekście tego, co się stało z robionym na szybko oprogramowaniem wyborczym dla PKW, zapadnie decyzja o ewentualnym przesunięciu terminu – twierdzi Jan Czajkowski, przewodniczący zespołu ds. społeczeństwa informacyjnego w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
CZYTAJ TAKŻE: Urzędników zabawy z informatyzacją>>>
Kilka dni temu pojawił się kuriozalny problem z walidacją daty w elektronicznych formularzach, które mają wypełniać urzędnicy. – Można było wybrać datę np. 75 listopada – twierdzi nasz informator. – Błąd już usunięto, ale niepokojące jest to, że takie kwiatki pojawiają się na ostatniej prostej – dodaje. Jego zdaniem w styczniu może dojść do sytuacji, że urzędnicy nie będą w stanie obsłużyć obywateli albo procedury zamiast się skrócić – wydłużą się.
Centralny Ośrodek Informatyki podległy MSW, który przygotowuje aplikację ŹRÓDŁO i nowe rejestry, zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą. – Tworzenie oprogramowania jest zakończone. Wdrażane są poprawki – zapewnia Piotr Mierzwiński, rzecznik COI.
Niepewność samorządów budzi też przygotowanie na czas łączy dla lokalnych urzędów, by mogły bezpiecznie korzystać online z nowych systemów. Firma, która ma się tym zająć, została wybrana dopiero 7 listopada. Ma więc tylko kilka tygodni (do 31 grudnia) na zapewnienie łączy dla wszystkich urzędów w Polsce. – Firmy, które brały udział w postępowaniu, wiedziały o terminie wykonania łączy – zwraca uwagę Małgorzata Woźniak, rzeczniczka MSW.
Przetarg wygrała firma Exatel SA, z którą związani są byli urzędnicy MSW: Marcin Jabłoński i Rafał Magryś. Pierwszy odpowiadał w resorcie m.in. za bezpieczeństwo i porządek publiczny, a także za nadzór nad policją oraz BOR. Drugi nadzorował pion informatyczny MSW.
Resort nie odpowiedział nam na pytanie o konflikt interesów. Przedstawiciele firmy tłumaczą, że nie ma, bo obaj panowie zakończyli pracę w resorcie jeszcze przed rozpisaniem przetargu. Co zrobi MSW, jeśli coś nie wypali?
– W przypadku aktów stanu cywilnego w nowej ustawie zostało zapewnione równoległe funkcjonowanie dotychczasowych aplikacji przez okres 6 miesięcy w celu ochrony procesu obsługi klienta przez kierowników urzędów stanu cywilnego – odpowiada resort.