Tę kwotę posłanka PiS pobrała na przejazdy służbowym samochodem od początku kadencji. "I choć Pawłowicz twierdzi, że wszystko jest w porządku, to sprawę wnikliwie badają stołeczni śledczy".
- Otrzymaliśmy już dokumentację z Sejmu, w najbliższych dniach będziemy ją dokładnie analizować - mówi "Super Expressowi" Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Zawiadomienie w tej sprawie złożyła osoba prywatna.
Krystyna Pawłowicz zapewnia tymczasem, że nie działa niezgodnie z prawem. - Wyjazdy, które odbywam do okręgu wyborczego przeprowadzone są na podstawie jasnych umów przewidzianych przez Kancelarię Sejmu - komentuje posłanka Prawa i Sprawiedliwości.