Prędzej czy później wyjdą kasety z rozmów z tamtego czasu. Wielu ludzi nie wytrzyma tego psychicznie, popełnią samobójstwo albo w wariatkowie skończą - stwierdził Lech Wałęsa na antenie Radia Zet.
Zdaniem byłego prezydenta rząd Donalda Tuska nie ponosi odpowiedzialności za to, co wydarzyło się w Smoleńsku. Miał nie wypuścić samolotu, bo pogoda była zła? - pytał Lech Wałęsa.
W jego ocenie, by zapobiec katastrofie, Donald Tusk musiałby pójść na otwartą konfrontację z Pałacem Prezydenckim i prezydentem Lechem Kaczyńskim. Dlatego zdecydował się na stanowisko: róbcie co chcecie, będziecie odpowiadać.
Były prezydent ostro przy okazji uderzył w Antoniego Macierewicza, który mówił w Brukseli, że gdyby umiędzynarodowiono śledztwo smoleńskie, to nie doszłoby do aneksji Krymu i wojny na Ukrainie, zestrzelenia malezyjskiego boeinga i zabójstwa Borysa Niemcowa.
Macierewicz powinien zająć się bitwą pod Grunwaldem. Tam jest wiele niewyjaśnionych spraw - skomentował Wałęsa.