Powiedział, że w ostatnich 10 latach cudzoziemcom decyzją ministra spraw wewnętrznych sprzedawano rocznie mniej niż 1200 hektarów.
- Nie jest to jakaś skala ogromna - ocenił. Zastrzegł jednak, że w Sejmie złożono dwa projekty ustawy - PSL-u i PiS-u - zakazujące sprzedaży polskiej ziemi obcokrajowcom.
Minister odnosił się do zarzutów rolników protestujących przed kancelarią premiera. Ich zdaniem polska ziemia jest wyprzedawana obcokrajowcom. Domagają się wprowadzenia przepisów zmieniających tę sytuację.
CZYTAJ TEŻ: Rolnicy chcą protestować przed domem ministra. Sawicki: Tam mieszka moja matka >>>
Więc jak się chce to można !
Z przykrością muszę stwierdzić, że to nie jest zdanie tylko ministra rolnictwa Marka Sawickiego, ale i całego PSL. Ile to ja już razy słyszałem, że nie ma problemu wykupu ziemi przez obcokrajowców, bo dane pokazują, ze jest to zjawisko marginalne?
My nie podnosiliśmy nigdy, że ta sprzedaż legalna, na którą zgodę muszą uzyskać kupujący z dwóch ministerstw, jest duża. Tak, to nie są wielkie powierzchnie. Natomiast poza jakimkolwiek rejestrem występuje nielegalna, również z polskiego prawnego punktu widzenia, sprzedaż przez firmy z kapitałem mieszanym polsko-zagranicznym. Następnie sprzedaje się, ale nie ziemię, a firmę obcokrajowcom. Zdaniem rolników, a szczególnie tych z województwa zachodniopomorskiego, proceder ten dotyczy setek tysięcy hektarów. To już nie są żadne pojedyncze hektary, o których mówi Marek Sawicki.
PSL nie zależy na tym, aby uregulować obrót ziemią, bo jeżeli chciałby to zrobić, to zrobiłby to dawno. Przypomnę, że w Sejmie projekt Prawa i Sprawiedliwości w tej sprawie leży już ponad dwa lata. Nie był procedowany, gdyż czekano na projekt PSL. Pojawił się projekt PSL i dalej nic się nie dzieje.
Nie chcę się gubić w domysłach, dlaczego tak się dzieje. Czasami wydaje mi się, że jest jakieś drugie dno decyzji i zaniechań ministerstwa. Wiąże się może ono z działalnością różnych lobby albo firm zagranicznych, które są bardzo mocno zainteresowane przejmowaniem ziemi. Ta sprawa dotyczy również przetwórstwa rolno-spożywczego, które w zdecydowanej większości jest w rękach obcego kapitału.
Może dochodzić do powiązań rządu z kapitałem zagranicznym, który to już na pewno nie jest zainteresowany odbudową polskiego przemysłu rolniczego i wzmocnieniem polskiego stanu posiadania. Pamiętajmy, że sprzedaż ziemi obcokrajowcom jest bardzo realna, a to za sprawą niskich dochodów, jakie uzyskują rolnicy. Naprawdę nie wiem, dlaczego PSL nie chce bronić tego, co polskie.
JRK
Ludzie na co Wy czekacie , piszecie , a kto ma stanąć
w obronie Polski .???
Protestami , pisaniem nie uwolnicie Polski od okupanta .
TU POTRZEBA CZYNU , JEDNOŚCI POLAKÓW !!!
"A czy ktoś broni naszym rolnikom kupować ziemię za granicą?"
ichniejsze prawo broni matołku POkemoński.
dlaczego morony muszą smarować nie mając zielonego POjęcia o czym?