Większość afer, jaka w Polsce wybuchała, zawsze była związana w jakiś sposób ze służbami specjalnymi. Jestem w 99 proc. pewien, że ta afera podsłuchowa to jest także afera służb - mówił w "Kropce nad i" na antenie TVN24 były premier, Kazimierz Marcinkiewicz. Jego zdaniem, agenci zasadzili się na polityków i, wykorzystując biznesmena Marka Falentę, nagrywali rozmowy w restauracjach. Potem nagrania te przekazali wybranym dziennikarzom.
Marcinkiewicz przeprosił też za swój największy błąd - czyli pomocy w tworzeniu Centralnego Biura Antykorupcyjnego. CBA jest Polsce kompletnie niepotrzebne - zauważył. Ma jednak nadzieję, że nowy koordynator służb specjalnych - Marek Biernacki weźmie się zarówno za biuro, jak też za inne tajne agencje i powstrzyma je od panoszenia się powszechnego po całym kraju.
ZOBACZ TAKŻE: Akta afery taśmowej opublikowane w sieci>>>