Jak informuje serwis 300polityka.pl, Ewa Kopacz w czasie rozmowy z dziennikarzami po zwiedzaniu Muzeum Warszawskiej Pragi, odniosła się do pojawiających się w mediach szacunkowych liczb. Jak stwierdziła szefowa rządu, 10-12 tysięcy osób to mniej więcej "tyle, ile przychodzi na mecze Legii".
Zastrzegła jednocześnie: Chcemy przyjmować uchodźców, a nie tych, których oglądacie w telewizji.
Oficjalne stanowisko polskiego rządu w kwestii liczby uchodźców, których mogłaby przyjąć Polska, nie jest znane. Kwestia podziału i ewentualnego ustalenia kwot imigrantów może się rozstrzygnąć na wtorkowym nadzwyczajnym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych Unii Europejskiej. Dzień później zaplanowane jest posiedzenie Rady Europejskiej.
Pierwotnie Polska zgodziła się na przyjęcie 2000 uciekinierów z Bliskiego Wschodu i krajów Afryki Północnej. Później jednak swoją propozycję przedstawiła Komisja Europejska, która rozdzieliła między unijne kraje 160 tys. uchodźców. Niespełna 12 tys. z nich miałoby trafić do Polski.
Warszawa znajduje się w gronie państw przeciwnych lub co najmniej sceptycznych wobec narzucania przez unijne władze kwot imigrantów, którzy mieliby obowiązkowo zostać przyjęci przez poszczególne państwa. Taka postawa była wielokrotnie krytykowana przez niemieckich, a także austriackich polityków, którzy postulują kary finansowe dla państw opornych wobec wprowadzenia kwot.