Dwóch innych polityków PO, którzy dotychczas deklarowali ubieganie się o funkcję przewodniczącego PO, to Grzegorz Schetyna - były szef MSZ i Borys Budka - minister sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz.
Były minister obrony narodowej podkreślił na konferencji prasowej, że podjął taką decyzję, gdyż dziś Platforma jest bardziej potrzebna Polsce niż kiedykolwiek.
- Walcząc o przywództwo w Platformie chcę, by Platforma była silna, spójna, chcę wyciągnąć rękę do każdego w Platformie, do każdego sympatyka i do każdego wyborcy - powiedział.
Zwrócił uwagę, że Platforma zawsze była partią proeuropejską i proobywatelską i zawsze broniła słabszych.
- Chciałbym, żeby właśnie te wartości najpierw skupiły ludzi Platformy w wyborach na przewodniczącego, a potem przez najbliższe lata skupiały wokół nas Polaków - powiedział.
Wyraził też nadzieję, że pod jego przywództwem Platforma Obywatelska wygra następne wybory.
Z ubiegania się o stanowisko szefa partii zrezygnowała Ewa Kopacz. Nastąpiło to dzień po tym, jak przegrała wybory na przewodniczącego klubu parlamentarnego Platformy.