Szczerski podkreślił, że polskiemu rządowi zależało na skupieniu się nie na emocjach ale na faktach na temat zmian w naszym kraju. Zaznaczył, że wielu polityków europejskich miało raczej wrażenia niż świadomość rzeczywistej sytuacji w Polsce.
To otwiera drogę do tego, żeby ta dyskusja zeszła z poziomu emocji, o czym mówił pan prezydent Duda, na poziom faktów. A na tym poziomie widać było wczoraj wyraźnie przewagę pani premier Szydło - mówił.
Minister zaznaczył, że wczorajsza debata nie przyciągnęła do parlamentu wielu eurodeputowanych, a ich wypowiedzi o Polsce nie były jednoznaczne. Szczerski sugerował, że to polska opozycja poprosiła swoich kolegów o udział w debacie. - Frekwencja na debacie pokazała, że to nie jest temat numer jeden w Europie - dodał.
Premier Beata Szydło podczas debaty przekonywała, że w Polsce nie doszło do złamania konstytucji. Zapewniała, że sytuacja w naszym kraju nie wymaga specjalnego zainteresowania unijnych instytucji. Dodała, że według niej Europa ma wiele poważniejszych problemów niż sytuacja w naszym kraju.
Debata została zorganizowana w związku z wątpliwościami dotyczącymi zmian w Trybunale Konstytucyjnym i ustawy medialnej.