MON chce pozyskać przeciwlotnicze i przeciwrakietowe zestawy rakietowe średniego zasięgu, którym wojsko nadało kryptonim "Wisła". W kwietniu 2015 r. ówczesny rząd przyjął rekomendację MON do udzielenia rządowi USA zamówienia na dostawę zestawów Patriot produkowanych przez firmę Raytheon.

Reklama

W poniedziałek Macierewicz powiedział PAP, że w rozmowach między Raytheonem a Polską Grupą Zbrojeniową strona amerykańska zgodziła się, iż ponad 50 proc. wydatków będzie realizowanych przez dotychczasowe polskie podmioty gospodarcze przemysłu zbrojeniowego".

W związku z tym podpisujemy list intencyjny, który sprawia, że najbardziej prawdopodobnym przedsiębiorstwem i stroną, która będzie realizowała polski system obrony przeciwrakietowej, będzie przedsiębiorstwo Raytheon i rząd amerykański, z którym zawrzemy umowę - powiedział szef MON.

Zaznaczył, że zobowiązanie strony amerykańskiej jest tutaj fundamentem zmiany, na której nam zależało. Uzyskaliśmy przełom w tych rozmowach - ocenił Macierewicz. Dodał, że wciąż trwają negocjacje w sprawie docelowej umowy oraz ceny.

Wiosną 2015 r. oferta firmy Raytheon pokonała francuskie konsorcjum Eurosam złożone z tamtejszych oddziałów firm MBDA i Thales, proponujące system SAMP/T. We wcześniejszej fazie postępowania odpadła m.in. oferta amerykańsko-niemiecko-włoskiego konsorcjum MEADS International.

Pod koniec lutego 2016 r. Macierewicz mówił, że w sprawie obrony powietrznej resort nie rezygnuje z żadnej możliwości. Rozmawiamy zarówno z konsorcjum MEADS, jak i z Raytheonem, bierzemy pod uwagę wszystkie możliwości. Oczywiście najbardziej jesteśmy zainteresowani współpracą z przedstawicielami przemysłu amerykańskiego i z rządem amerykańskim, to jest nasza główna opcja - powiedział wtedy minister. Wyraził nadzieję, że umowa zostanie podpisana jeszcze w tym roku.

W kwietniu 2015 r. równocześnie z wyborem Patriota w programie "Wisła" w programie zakupu nowych śmigłowców dla wojska poprzedni rząd wskazał śmigłowce Caracal produkcji Airbus Helicopters, a odrzucił ze względów formalnych oferty fabryk z Mielca i Świdnika. Do tej pory nie została jednak podpisana umowa w tej sprawie.

Według Macierewicza trwają wciąż rozmowy w między Airbus Helicopters a odpowiedzialnym za offset Ministerstwem Rozwoju. Jak długo nie mamy zgody francuskiej na spełnienie warunków offsetu, tak długo nie umowa nie może stać zawarta - powiedział w poniedziałek szef MON.

Reklama

Podkreślił, że rozmowy nie mogą trwać w nieskończoność, bo przecież są w Polsce fabryki, które produkują bardzo dobre helikoptery.

Jeżeli nie uda się dojść do porozumienia ze stroną francuską, to będziemy korzystali z produkcji, która ma miejsce w Mielcu i w Świdniku - powiedział Macierewicz. Do końca tego roku musimy tę sprawę zakończyć. Musimy to rozstrzygnąć, helikoptery są potrzebne - dodał.

W lutym minister powiedział, że MON chce oprzeć możliwości działania polskich śmigłowców na polskich fabrykach w Mielcu i Świdniku, nie rezygnując także oczywiście z Caracala. Zapowiadał wówczas, że pierwsze śmigłowce zostaną dostarczone armii jeszcze w tym roku.