Wcześniej głodowano nad poszczególnymi poprawkami, których łącznie PO, PSL i Nowoczesna zgłosiły ponad 40. Posłowie tych klubów zadawali liczne pytania i krytykowali zapisy projektu.

Reklama

Obrady miały burzliwy charakter, wielokrotnie przerywały je okrzyki z sali; prowadzący obrady marszałek Marek Kuchciński apelował o przestrzeganie regulaminu i odpierał zarzuty opozycji, że utrudnia jej zabieranie głosu.

Moim obowiązkiem jest przestrzeganie regulaminu, apeluję żeby debata była na temat, a posłowie mówili do rzeczy - powiedział Kuchciński.

Była premier i były marszałek Sejmu Ewa Kopacz (PO) wnioskowała o zmianę sposobu prowadzenia obrad. Panie marszałku, z wielką troską i z wielką sympatią do pana osoby kieruję do pana te słowa: co się panu porobiło, chłopie. Był pan w poprzedniej kadencji marszałkiem, który oprócz znajomości regulaminu demonstrował przede wszystkim kulturę osobistą. Dziś się pan zachowuje jakby ta sala była pana własnością – zwróciła się Kopacz do Kuchcińskiego.

Pan komentuje wypowiedzi posłów, zapominając że polskie prawo zakazuje cenzury (…) Pan zna dziś tylko jeden artykuł, regulaminu tj. art. 175, którym pan tu potrząsa mówiąc o tym, że za chwilę ukarze pan karą finansową posła, który ma prawo do tego, by zabrać głos i bierze odpowiedzialność za swoje słowa – dodała.

Marszałek Kuchciński odparł, że nie ma wniosku formalnego o zmianę sposobu prowadzenia obrad.

Reklama

Gdy z trybuny sejmowej przemawiał poseł PiS Stanisław Piotrowicz część sali skandowała "precz z komuną". Gdybym był taki, jak wy krzyczycie, to byłbym w Platformie Obywatelskiej - odpowiedział Piotrowicz.

Okrzyki "precz z komuną” pojawiły się chwilę później z innej części sali, gdy na mównicę wszedł poseł PO Marcin Święcicki. W czasie stanu wojennego nie byłem prokuratorem, ale przechowywałem ludzi Solidarności w swoimi mieszkaniu – stwierdził poseł PO.

Z ław opozycji wielokrotnie słychać było okrzyki m.in. "cenzura". Proszę nie pokrzykiwać – apelował Kuchciński.

Poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz powiedział z kolei, że domyślał się, iż Sejm uchwali w czwartek ustawę o TK, a "nockę z głowy będzie miał pewnie Senat". Mam pytanie do pana prezesa, na którą godzinę ustawił budzik panu prezydentowi Dudzie, żeby zdążył podpisać ustawę przed spotkaniem z prezydentem Obamą. Proponuję, żeby tego nie robić, prezydent Duda na spotkaniu z prezydentem Obamą powinien być wyspany – dodał Meysztowicz zwracając się do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Wcześniej Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) pytała większość parlamentarną "dlaczego nie chce przyjąć rozwiązań, które pozwolą na odpolitycznienie Trybunału Konstytucyjnego". Pani poseł - przepraszam bardzo - no dlaczego: mają inny punkt widzenia - odpowiedział marszałek Kuchciński.

Poseł PSL Krzysztof Paszyk pytał natomiast, ile z pomysłów opozycji uwzględniono w projekcie. Niestety ta lista jest bardzo mizerna, wręcz prawie nie ma żadnych poprawek uwzględnionych - wskazywał.

We wtorek Sejm przeprowadził drugie czytanie projektu nowej ustawy o TK - powstałego po rozpatrzeniu projektów PiS, PSL, Kukiz'15 oraz obywatelskiego, zgłoszonego przez KOD. Za bazowy projekt uznano propozycje PiS. Jednak w drugim czytaniu swój projekt wycofał KOD i marszałek Sejmu stwierdził, że w tej sytuacji trzeba ponownie omówić pozostałe projekty.

W związku z tym komisja zebrała się we wtorek wieczorem i zdecydowała, że będzie pracować nad projektem zgłoszonym przez PiS. Jak tłumaczył Stanisław Piotrowicz (PiS) - "był to jedyny projekt kompleksowy, całościowy", a projekty klubów opozycyjnych - PSL i Kukiz'15 to, jego zdaniem, "nieznaczne nowelizacje do istniejącej już ustawy". Po ponad siedmiu godzinach obrad, w środę nad ranem, komisja zarekomendowała projekt wypracowany na podstawie propozycji PiS.

PiS podczas prac komisji wprowadził do projektu poprawki, m.in. zapis aby z wnioskiem o zbadanie sprawy w pełnym składzie mógł występować jedynie prezes TK, skład z danej sprawy albo trzech sędziów, a nie - jak proponowało uprzednio PiS - także prokurator generalny i prezydent. Ponadto PiS zrezygnowało z zapisu, aby w pewnych sytuacjach orzeczenia Trybunału wymagały większości 2/3 głosów.

W środę późnym wieczorem przeprowadzono drugie czytanie tego projektu. Ponieważ posłowie opozycji złożyli sprzeciw wobec skierowania - w związku ze zgłoszonymi poprawkami - projektu do komisji, wicemarszałek Ryszard Terlecki ogłosił, że trzecie czytanie projektu odbędzie się po doręczeniu posłom tekstu poprawek oraz wniosku o odrzucenie projektu.

Według PiS projekt przecina spory dotyczące TK. Według opozycji tryb pracy nad ustawą naruszył procedury legislacyjne, zaś część jej zapisów jest niekonstytucyjna.