Zdaniem profesora Friszkego, prezes Prawa i Sprawiedliwości w swojej autobiografii "Porozumienie przeciwko monowładzy" przecenia rolę jaką odgrywał w "Solidarności". – Przypisuje sobie role przywódcze, kiedy tak naprawdę był zwykłym działaczem. Nie miał żadnego kręgu zwolenników, był jedną z osób z kręgu Macierewicza – tłumaczy znany historyk na łamach "Rzeczpospolitej".
Kaczyński był współpracownikiem opozycji od 1976. - Jednym z wielu. Był też działaczem „Solidarności” niskiego szczebla. Nie był członkiem kierownictwa, nawet delegatem na zjazd, nie wymyślał koncepcji, nie miał wpływu na zachowania większej grupy ludzi – wyjaśnia Friszke w gazecie.
Rola Jarosława Kaczyńskiego w organizacji wzrosła w 1988 r. – Kiedy obok m.in.: obok Geremka i Mazowieckiego był współautorem deklaracji, która była przedłożona władzom PRL, gdy Kiszczak zaproponował rozmowy – mówi profesor.