Posłanka Nowoczesnej złożyła w poniedziałek w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Uważamy, że to jest przestępstwo z art. 255 paragraf 3 Kodeksu karnego, który mówi, że kto publicznie pochwala popełnione przestępstwa podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności - powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus na briefingu w Sejmie.Pan Wierzchołowski, który mieni się dziennikarzem, nie potępił tego zachowania, wręcz dał przyzwolenie tego typu zachowanie, jakim jest pobicie, agresja wobec drugiego człowieka - uzasadniała wniosek.

Reklama

Chodzi o komentarz ws. pobicia kilka dni temu w jednym z warszawskich tramwajów profesora Jerzego Kochanowskiego z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Został on pobity, bo rozmawiał po niemiecku z kolegą z Uniwersytetu w Jenie. Po tym incydencie Grzegorz Wierzchołowski napisał na Twitterze: "Po tym, co Niemcy zrobili w Warszawie, fakt, że DOPIERO teraz ktoś dostał w twarz za mówienie po niemiecku, b. dobrze świadczy o Polakach".

Posłanka zamierza w tej sprawie złożyć zawiadomienie do prokuratury. "W poniedziałek będę składała zawiadomienie do prokuratury o popełnienie przestępstwa z art. 255 paragraf 3 Kodeksu karnego, który mówi o tym, że publiczne pochwalanie przestępstwa jest zagrożone karą grzywny, karą ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku" - powiedziała PAP.

Zdaniem Scheuring-Wielgus, to co się wydarzyło dwa dni temu w tramwaju jest jakby efektem przyzwolenia obecnych władz na to, co dzieje się w Polsce już od kilku lat. Podobnych pobić, awantur, zachowań jest mnóstwo - zaznaczyła. To, co zrobił ten dziennikarz jest skandaliczne, gdyż swoim wpisem potwierdza to przyzwolenie. Na takie zachowania trzeba reagować i je potępiać - dodała. Posłanka Nowoczesnej wyraziła też zdziwienie, że na tego typu sytuacje nie reaguje nikt z rządzących. Brak reakcji jest przyzwoleniem i niestety obawiam się, że granica przyzwolenia na tego typu działania została przekroczona już dawno temu - stwierdziła.

Do wpisu na Twitterze, który wywołał wiele komentarzy odniósł się Wierzchołowski na portalu niezalezna.pl. Stwierdził, że odebranie jego wpisu jako pochwały bicia Niemców świadczy o niemal zupełnym zaniku umiejętności logicznego myślenia. Jak podkreślił, we wpisie na Twitterze napisał, że Polacy (mimo wszystkich doznanych krzywd) - nie bijąc przez 70 lat osób mówiących po niemiecku - wystawili sobie bardzo dobre świadectwo. Naprawdę warto czytać ze zrozumieniem - skwitował naczelny niezalezna.pl.

W rozmowie z PAP Wierzchołowski wskazał, że z jego wpisu, co zresztą udowodniłem, wynika, że pochwalam Polaków za to, że przez 70 lat nie pobili żadnego Niemca. Gdybym napisał coś odwrotnego, wtedy owszem można uznać, że pochwalam sytuację do jakiej doszło - zaznaczył. Jeśli komuś nie podoba się to co napisałem, to znaczy, że sądzi odwrotnie, czyli że to, iż Polacy nikogo nie pobili przez te 70 lat świadczy o nas źle - dodał.

Dziennikarz portalu niezalezna.pl stwierdził, że takim zawiadomieniem zupełnie się nie przejmuje i czeka na ewentualne śledztwo.

Reklama