Według projektu ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy, który złożyli w Sejmie posłowie PiS, stolica stałaby się metropolitalną jednostką samorządu terytorialnego obejmującą ponad 30 gmin. Jedną z nich byłaby gmina miejska Warszawa (obecne miasto stołeczne Warszawa), składająca się z 18 dzielnic. Posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz oceniła, że celem tego projektu jest przejęcie władzy w samorządach. Ta ustawa to są tylko korzyści dla PiS-u i koszty dla mieszkańców - mówiła we wtorek podczas konferencji prasowej.
Gasiuk-Pihowicz zarzuciła autorom projektu to, że ustawa daje prawo obecnej premier rządu do zawieszenia Hanny Gronkiewicz-Waltz w pełnieniu funkcji prezydent Warszawy i wprowadzenia w stolicy zarządu komisarycznego.
Posłanka Nowoczesnej dodała, że dla mieszkańców dużej części planowanej metropolii propozycja PiS oznacza większe koszty, mogą bowiem wzrosnąć np. podatki lokalne. Podstawą do naliczania podatku rolnego w 2017 r. w Warszawie była kwota 52 zł, podczas gdy w tym samym czasie w Nadarzynie była to kwota 32 zł - tłumaczyła. Wyliczała również, że koszt podatku od budynków mieszkalnych w Warszawie wynosił 74 gr za metr kwadratowy, a w Nadarzynie 55 gr za mkw. Wzrost tych podatków i opłat lokalnych to początek bardzo długiej listy kosztów, które spadną na mieszkańców. Ta ustawa wyczyści kieszenie mieszkańców Warszawy i podwarszawskich gmin, a zapełni urzędy +Misiewiczami+ - dodała.
Poseł Zbigniew Gryglas nazwał projekt ustawy warszawskiej dekretem Sasina i ocenił z kolei, że najbardziej straciliby na nim przedsiębiorcy. Jego zdaniem ustawa dotknie także wszystkich kierowców. Płacimy dzisiaj OC w skali Warszawy najwyższe w Polsce, średnio o ok. 100-300 zł wyższe niż w gminach podwarszawskich. Wszyscy ci, którzy mieszkają pod Warszawą, będą więc musieli zapłacić, jak szacujemy, ok. 10 proc. więcej za ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej właścicieli pojazdów - dodał.
Natomiast posłanka Kornelia Wróblewska podkreśliła, że wprowadzenie PiS-owskiej ustawy warszawskiej oznaczałoby również problemy ze spożytkowaniem środków unijnych. Warszawa i gminy ościenne wspólnie realizują inwestycje infrastrukturalne na kwotę ponad 600 mln zł. Są to oczywiście pieniądze unijne, a ta ustawa po wprowadzeniu zmieni obszar beneficjenta, czyli może to spowodować utratę tych środków finansowych z UE - mówiła. Jak dodała, sama gmina Wołomin może po wejściu w życie tej ustawy stracić ok. 7 mln zł.
Wróblewska podkreśliła, że kolejne problemy mogą się wiązać z koniecznością załatwiania spraw administracyjnych w Warszawie. W tej ustawie na chwilę obecną nie ma zapisu, który mówiłby, że w byłych miastach powiatowych zostaną powołane delegatury - powiedziała. Według niej może to spowodować ogromne kolejki w Urzędzie Powiatowym w Warszawie, a szczególne trudności z tym związane dotkną osób starszych i niepełnosprawnych. Jeżeli powstanie jeden wielki Urząd Powiatowy kosztem urzędów powiatowych w innych miastach, które albo zostaną zamknięte, albo ich działalność zostanie zredukowana, to pytanie: co z mieszkańcami, co z obywatelami, którzy tam pracują? - zwracała się posłanka do autorów projektu.
Sekretarz zarządu regionu warszawskiego Nowoczesnej Sławomir Potapowicz uznał z kolei, że w efekcie wprowadzenia ustawy PiS mogą wzrosnąć koszty mieszkańców gmin ościennych związane z nieruchomościami i transportem. Dzisiaj cena metra kwadratowego w jednej z dzielnic Warszawy, np. Ursusie, to jest ok. 6 tys. zł. Z kolei w gminie podwarszawskiej Piastów to jest ok. 5 tys. zł - mówił. Potapowicz szacuje, że ceny nieruchomości w gminach pod stolicą mogłyby wzrosnąć o ok. 10 proc., maksymalnie o ok. 30 proc. Zaś koszty transportu publicznego byłyby wyższe od obecnych o kilka mld zł.
Potapowicz poinformował również, że we wtorek przedstawiciele struktur warszawskiej i mazowieckiej Nowoczesnej skierują do stołecznych posłów PiS list z pytaniami o spodziewane skutki wprowadzenia proponowanej ustawy o ustroju Warszawy. W piśmie Nowoczesna pyta m.in.: jakie będą ostateczne koszty dla mieszkańców stolicy i ościennych gmin; dlaczego burmistrza Warszawy mają wybierać mieszkańcy innych gmin; czy obecne urzędy powiatowe zostaną zlikwidowane lub przeniesione; kto oprócz Jacka Sasina uczestniczył w przygotowaniu projektu ustawy oraz z jakimi ekspertami ds. samorządu projekt był konsultowany.
Zgodnie z projektem PiS miasto stołeczne Warszawa swoim zasięgiem objąć ma gminy: Warszawa oraz Błonie, Brwinów, Góra Kalwaria, Grodzisk Mazowiecki, Halinów, Izabelin, Jabłonna, Józefów, Karczew, Kobyłka, Konstancin-Jeziorna, Legionowo, Lesznowola, Łomianki, Marki, Michałowice, Milanówek, Nadarzyn, Nieporęt, Otwock, Ożarów Mazowiecki, Piaseczno, Piastów, Pruszków, Raszyn, Stare Babice, Sulejówek, Wiązowna, Wieliszew, Wołomin, Ząbki, Zielonka.
W poniedziałek Rada Warszawy głosami PO przyjęła uchwałę ws. przeprowadzenia 26 marca referendum ws. zmian w ustroju Warszawy i zmiany jej granicy. Z kolei poseł PiS Jacek Sasin w rozmowie z PAP w poniedziałek poinformował, że projekt o ustroju miasta stołecznego Warszawy w najbliższym czasie nie będzie procedowany w parlamencie. Jak zaznaczył Sasin, projekt będzie szeroko konsultowany, najbardziej z samorządami i mieszkańcami.
Projekt PiS krytykuje m.in. obecna prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, a także opozycja. W piątek Nowoczesna poinformowała, że zaprasza na konsultacje dotyczące projektu PiS ws. m.st. Warszawy, które odbędą się 20 lutego w Sejmie.