W poniedziałek posłowie PO: Marcin Kierwiński, Cezary Tomczyk, Joanna Kluzik-Rostkowska i b. wiceszef MON Czesław Mroczek odwiedzili Wojskową Akademię Techniczną, gdzie rozmawiali z ekspertami WAT i zapoznali się z analizami, które tamtejsi naukowcy przeprowadzili za zlecenie rządowej podkomisji.

Reklama

Kierwiński powtórzył we wtorek, że w ocenie Platformy "badania WAT zostały zmanipulowane". - Jesteśmy przekonani co do tego, że zostały w sposób instrumentalny wykorzystane, aby w sposób nieprawdziwy udowadniać kłamliwe tezy Antoniego Macierewicza. Dlatego po dokładnej analizie tego, co zobaczyliśmy i tego, co zostało zaprezentowane 10 kwietnia przez podkomisję, zdecydowaliśmy złożyć do prokuratury wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa przez podkomisję smoleńską - mówił poseł PO na konferencji prasowej.

Platforma zarzuca w swym doniesieniu rządowej podkomisji poświadczenie nieprawdy (art. 271 Kodeksu karnego). - Jesteśmy przekonani, że badania, które przeprowadził WAT w żaden sposób nie uprawniają do postawienia tez, które zostały przedstawione w tym filmie - ocenił Kierwiński.

Zawiadomienie PO to m.in. pokłosie ubiegłotygodniowego materiału TVN24. Stacja podała, że badań Wojskowej Akademii Technicznej dotyczących katastrofy smoleńskiej, które powstały na zlecenie rządowej podkomisji, wynika co innego, niż podkomisja zaprezentowała w swych ustaleniach 10 kwietnia tego roku. Chodzi m.in., o to, czy Tu-154M po utracie części skrzydła mógł dalej lecieć, czy nie.