Trzy nowe Izby SN, modyfikacje w powoływaniu sędziów SN i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku - to niektóre z zapisów projektu nowej ustawy o SN, który PiS złożyło w Sejmie. Projekt pojawił się na stronach Sejmu w środę późnym wieczorem. Art. 87. projektu stanowi, że "z dniem następującym po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy sędziowie SN, powołani na podstawie przepisów dotychczasowych, przechodzą w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości".
Żurek powiedział PAP, że "dwie władze, wykonawcza i ustawodawcza, przygotowały projekt, który jest de facto całkowitym ubezwłasnowolnieniem trzeciej władzy i ma doprowadzić do czystki w państwie demokratycznym, skoro minister ma decydować, kto może pozostać w SN". - Nie mamy złudzeń - to projekt przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości - dodał.
- Jeżeli taki projekt się przygotowuje, to jest to pełzający zamach na trzecią władzę i rozwiązanie skandaliczne - powiedział rzecznik KRS. Jego zdaniem, takie zapisy byłyby uzasadnione, "gdybyśmy właśnie mieli upadek reżimu i tworzylibyśmy państwo od nowa". - Ale reżim upadł dwadzieścia kilka lat temu - podkreślił Żurek.
- Projektodawcy chyba naprawdę postradali zmysły albo koniecznie chcą stanąć kiedyś przed Trybunałem Stanu - oświadczył.
- Te zapisy są absolutnie sprzeczne z konstytucją, bo jest odrębność władzy sądowniczej - ocenił Żurek. Według niego TK ich nie zakwestionuje, bo - jak powiedział - "został już przejęty".
Pytany, jaka może być reakcja Unii Europejskiej, Żurek odparł, że zasada trójpodziału władz jest dla Unii fundamentem funkcjonowania. - Na pewno Polska nie będzie pozostawiona sama sobie; chyba że chcemy wystąpić z Unii, nie zależy nam na trójpodziale władzy i jest to jakiś sygnał jej w kierunku, że nie interesuje nas dalsze funkcjonowanie w UE - ocenił rzecznik KRS.