24 lipca prezydent Andrzej Duda poinformował, że nie podpisze ustawy o Sądzie Najwyższym i noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zapowiedział przygotowanie projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy.

Reklama

- Termin przekazania projektów prezydenckich dotyczących reformy sądownictwa, jaki pan prezydent sam określił - mianowicie dwa miesiące od weta - jest niezagrożony - mówił Szczerski.

Według niego, prezydent w terminie, który sam określił, te projekty zaprezentuje. - Stan prac jest bardzo zaawansowany i nie ma żadnego zagrożenia dla wypełnienia tego terminu, jakim są dwa miesiące od prezydenckiego weta - podkreślił szef gabinetu prezydenta.

Jak mówił, prace nad reformą sądownictwa są "osobiście prowadzone przez prezydenta". Według Szczerskiego "ostateczny kształt tych projektów będzie nadany przez prezydenta".

- To będą projekty prezydenckie i w tym sensie informacje o licznych autorach tych projektów są drugorzędne wobec faktu, że to pan prezydent ostatecznie nada kształt rozwiązaniom, które jego zdaniem będą właściwe. W tym sensie to będzie autorstwo pana prezydenta - zaznaczył Szczerski.

Datowane na 31 lipca wnioski prezydenta do Sejmu o ponowne rozpatrzenie ustawy o SN oraz noweli ustawy o KRS stwierdzają m.in., że reformę wymiaru sprawiedliwości, w tym SN, uważa on za niezbędną, ale wskazuje na zastrzeżenia wobec obu regulacji.

W ustawie o SN prezydent zakwestionował "dyskwalifikującą wadę", jaką jest sprzeczność co do liczby kandydatów na I prezesa SN (w jednym artykule jest mowa o trzech, a w innym o pięciu kandydatach). Ponadto za "iluzoryczny" uznał jej zapis przewidujący udział prezydenta we wskazywaniu sędziów SN, którzy mieliby pozostać w stanie czynnym, gdyż jedynym uprawnieniem prezydenta byłoby zatwierdzenie lub odmowa sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości. Dodał, że przyjęcie ustawy nie było poprzedzone upowszechnieniem tekstu projektu i konsultacjami.

Co do noweli o KRS, Duda podkreślał, że nowa zasada wyboru sędziów do KRS przez Sejm wymaga wprowadzenia wymogu większości 3/5 głosów, co będzie "wyrazem konsensusu różnych ugrupowań zasiadających w parlamencie". Powołał się też na brak kryteriów, jakimi powinno się kierować Prezydium Sejmu lub grupa posłów przy ostatecznym wyborze kandydatów do KRS, a także na zbyt krótki czas na wyrażenie przez KRS sprzeciwu aby asesor sądowy, powołany wcześniej przez Ministra Sprawiedliwości, mógł pełnić obowiązki sędziego.

Reklama

Prezydent podpisał zaś wtedy trzecią ustawę - nowelę Prawa o ustroju sądów powszechnych, która m.in. zmieniła zasady powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości oraz wprowadziła zasady losowego przydzielania spraw sędziom.

W następstwie publikacji tej ustawy w Dzienniku Ustaw, Komisja Europejska wszczęła postępowanie wobec Polski o naruszenie unijnych przepisów. Główne zastrzeżenie KE dotyczy dyskryminacji ze względu na płeć. Chodzi o to, że nowela wprowadza odmienny wiek wcześniejszego przejścia na sędziowską emeryturę dla kobiet (60 lat) i mężczyzn (65 lat). KE ma też zastrzeżenia wobec uprawnienia ministra sprawiedliwości do odwoływania i powoływania prezesów sądów oraz prawa przedłużania przezeń służby sędziom, którzy osiągnęli wiek emerytalny. Według KE, podważy to niezależność polskich sądów.

Zmiany wprowadzone tą nowelizacją nie oddziałują na niezawisłość sędziów i ich orzecznictwo - odpowiedział polski rząd na zarzuty KE. Sprawy wymiaru sprawiedliwości mieszczą się w zakresie wewnętrznych uprawnień państwa - komentował stanowisko KE minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - W tym zakresie będziemy z naszej kompetencji, naszego demokratycznego mandatu korzystać, nie ulegając jakiejkolwiek presji, naciskom, pogróżkom, czy groźbom - dodał. Jak mówił zaś wiceszef MSZ Konrad Szymański, stanowisko KE jest nieuzasadnione, bo Usp dostosowuje wiek stanu spoczynku sędziów do powszechnego wieku emerytalnego w Polsce, a prezesi sądów odgrywają rolę przede wszystkim administracyjną.