24 lipca prezydent Duda poinformował, że podjął decyzję o zawetowaniu ustaw: o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Zapowiedział przygotowanie projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy. W piątek Łapiński poinformował, że projekty ustaw dotyczących sądownictwa "są już na ostatniej prostej".
Łapiński pytany we "Wprost" o to, czy będą kolejne weta prezydenta, odparł, że jeśli z Sejmu wyjdzie ustawa, która w żaden sposób nie jest korzystna dla obywateli, to tak. Przecież prezydent nie wetuje dla samego wetowania - zaznaczył.
Na uwagę "Wprost", że według PiS wszystkie ustawy są korzystne, rzecznik prezydenta odpowiedział, że - jego zdaniem - motywacje wnioskodawców z PiS, jak również koalicjantów, są dobre. Problemem jest czasem przygotowanie samej ustawy, jak było z ustawą mającą na celu reformowanie wymiaru sprawiedliwości - dodał.
Na uwagę, że jeżeli prezydenckie ustawy nie będą wychodziły naprzeciw oczekiwaniom ludzi, którzy protestowali przeciw reformie sądów, to poparcie dla prezydenta może spaść, Łapiński odpowiedział, że głównym celem prac nad ustawami jest reforma sądownictwa, natomiast same ustawy mają wychodzić naprzeciw oczekiwaniom Polaków, którzy chcą naprawy wymiaru sprawiedliwości.
Ale mamy świadomość, że w demokracji nigdy 100 proc. obywateli nie podpisze się pod jakąś ustawą czy rozwiązaniem. Trzeba się jednak starać, żeby ustawy zyskały akceptację szerokiej części społeczeństwa - podkreślił.
Pytany co z oczekiwaniami PiS odnośnie prezydenckich ustaw, rzecznik prezydenta odpowiedział: Prawo nie ma spełniać oczekiwań jednej grupy społecznej czy politycznej, tylko służyć wszystkim.
Łapiński odniósł się także do medialnych doniesień dot. utworzenia ewentualnej partii prezydenckiej, w której mieliby znaleźć się m.in. obecni politycy PSL i Kukiz'15. Jego zdaniem to, że prezydent spotyka się z liderami partii opozycyjnych, w tym z Pawłem Kukizem i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem (PSL), "nie jest chyba niczym nadzwyczajnym".
Pytany, czy będzie partia prezydencka, Łapiński odpowiedział, że nie słyszał o takich planach z ust głowy państwa. Dodał, że prezydent po objęciu urzędu "nie po to zrezygnował z legitymacji PiS, żeby budować teraz nową formację". Jest bezstronny - zaznaczył.
Na uwagę, że na samym początku swojej kadencji prezydent "nie zachowywał się bezstronnie, tylko tak, jakby spłacał dług wobec PiS", Łapiński odpowiedział: Mogę odwrócić pytanie i zapytać: czy PiS spłacił dług wobec prezydenta. To prezydenckie zwycięstwo Andrzeja Dudy wywołało falę, na której PiS zdobył bezwzględną większość w Sejmie. Poza tym gdyby Andrzej Duda nie wygrał wyborów, a przypominam, że Prawo i Sprawiedliwość nie miało dla niego żadnej alternatywy, to prezydentem byłby dzisiaj Bronisław Komorowski.
To tylko dzięki prezydentowi Andrzejowi Dudzie Prawo i Sprawiedliwość może realizować swój program, który w dużej mierze firmował także prezydent - podkreślił.
Minister był również pytany o kwestię ogłoszonej przez prezydenta inicjatywy przeprowadzenia 11 listopada 2018 roku referendum w sprawie zmian w konstytucji. Łapiński powiedział, że prezydent "ma świadomość, że od frekwencji będzie zależało, czy jest zielone światło dla zmian w konstytucji", dlatego zapowiedział, że we wniosku zaproponuje 11 listopada, albo 10 i 11, czyli dwudniowe referendum. Zobaczymy, jak się do tego odniesie Senat - dodał.
Odniósł się również do powołania przez prezydenta Komitetu Narodowych Obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości RP. Rzecznik prezydenta wyraził nadzieję, że "będą to uroczystości, które pozwolą odbudować wspólnotę, a przy okazji będą miały wymiar edukacyjny dla młodego pokolenia". Rocznica odzyskania niepodległości nie budzi przecież negatywnych emocji. Powinna więc naturalnie łączyć wszystkich Polaków niezależnie od sympatii politycznych - mówił Łapiński.
Dodał, że prezydent chce, aby rok obchodów odzyskania niepodległości był rokiem zasypywania podziałów społecznych, a przynajmniej "obniżenia temperatury sporu politycznego".
Mam nadzieję, że te uroczystości zostaną wyjęte z bieżącej walki politycznej. Bierzemy przykład z innych narodów, które podczas świętowania ważnych rocznic zawieszają spory polityczne - powiedział.