Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński przebywał w Wojskowym Instytucie Medycznym, pod którego opieką pozostawał ponad miesiąc w związku z chorobą zwyrodnieniową stawów.

Reklama

- I jeśli sam (Jarosław Kaczyński-PAP) będzie chciał kiedyś o tym opowiedzieć, będziecie państwo mogli zweryfikować moje słowa. Na szczęście stan zdrowia pozwolił już na wyjście ze szpitala - powiedział Szumowski w środowym wydaniu "Faktu".

Minister pytany, kiedy będziemy leczeni szybciej, zapewnił, że "już skracamy kolejki, dzieje się tak np. w zakresie wszczepiania endoprotez stawu kolanowego i stawu biodrowego czy operacji zaćmy". - To, co boli Polaków najbardziej - to trudny dostęp do lekarzy specjalistów, którzy wyemigrowali do prywatnych przychodni. (...) Będziemy się starali przynajmniej część z nich na nowo przyciągnąć do pracy w publicznych przychodniach; oczywiście nie zlikwidujemy wszystkich kolejek w ciągu roku, to jest jasne - zaznaczył.

Pytany, gdzie mają się skrócić kolejki, stwierdził, że celem rządu "są przede wszystkim endokrynologia, kardiologia, specjalizacje pediatryczne, prawdopodobnie dojdzie do tego neurologia. Chcemy także skrócić czas oczekiwania na tomografię komputerową i rezonans magnetyczny" - wyjaśnił. - Do tego dojdzie jeszcze nielimitowany dostęp do rehabilitacji, co wynika z ustawy o niepełnosprawnych - dodał.

Zadeklarował, że "przede wszystkim dostęp do lekarza rehabilitacji i fizjoterapeuty dla osób niepełnosprawnych będzie nielimitowany i poza kolejką. W tym celu zwiększamy nakład na rehabilitację oraz podpisujemy nowe kontrakty".

Reklama

- W tej chwili jednym z głównych problemów w sektorze zdrowia są braki kadrowe. Przede wszystkim pielęgniarskie, a potem lekarskie. Na 250 tysięcy pracujących pielęgniarek tylko 30 tys. jest poniżej 40. roku życia. W związku z tym, za ok. 10 lat średnia wieku pielęgniarki wyniesie 60 lat, czyli już wiek emerytalny. To jest bardzo poważne wyzwanie - stwierdził Szumowski.

Minister został także zapytany o podwyżkę składki zdrowotnej. - W tej chwili nie pracujemy nad tym. Nie ma ani takich planów, ani takich pomysłów w Ministerstwie Zdrowia i, z tego, co wiem, w rządzie - zapewnił. Zaznaczył jednocześnie, że "koszt ochrony zdrowia rośnie i dlatego uchwaliliśmy ustawę podnoszącą nakłady do 6 proc. PKB".

- W latach 2018-2025 wydamy na zdrowie ponad 830 mld zł, a w latach 2008-2014 wydano tylko 465 mld zł - podkreślił

Minister został także zapytany o to, jakie preparaty znajdą się na liście darmowych leków dla kobiet w ciąży. - Leki hormonalne, przeciwzakrzepowe, przeciwbólowe. Kobiety ciężarne będą też dostawały te i inne leki, które przyjmują i które są dopuszczalne do stosowania w ciąży, za darmo - zapowiedział Szumowski. Pytany, kiedy ta lista wejdzie w życie, odpowiedział, że myśli, iż "pod koniec tego roku". - Trwają jeszcze analizy - dodał.