- Cała Polska obserwuje, co się dzieje w tym przedsiębiorstwie państwowym (PLL LOT - PAP). Wczoraj 67 osób zostało zwolnionych za to, że podjęły strajk, protest, który przysługuje im zgodnie z art. 59 ust. 3 konstytucji - mówił Szczerba na wtorkowym posiedzeniu Sejmu.
Według polityka PO, Sejm powinien zająć się sprawą bieżącej sytuacji w PLL LOT. - Od dłuższego czasu zwalniane są osoby, które upominają się o sytuację pracowniczą w tej spółce. Tą sytuacją, która ma tam miejsce, rząd PiS-u pokazuje, jak szanuje prawa pracownicze, jak bardzo obchodzi ważne rocznice, a jak mało liczy się z konkretnym człowiekiem - ocenił Szczerba.
Polityk PO wniósł o przerwę i informację premiera Mateusza Morawieckiego w tej sprawie.
W odpowiedzi marszałek Sejmu Marek Kuchciński podkreślił, że wniosek formalny może dotyczyć wyłącznie spraw będących przedmiotem porządku dziennego posiedzenia Sejmu. Marszałek Sejmu odmówił poddania pod głosowania wniosku Szczerby, stwierdzając, że nie jest on przedmiotem porządku wtorkowego posiedzenia.
Związkowcy w PLL LOT prowadzą strajk, który polega na niepodejmowaniu przez nich czynności służbowych. Związkowcy domagają się przede wszystkim przywrócenia do pracy przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona z pracy.
W poniedziałek natomiast 67 osób zostało dyscyplinarnie zwolnionych w związku z ich uczestnictwem w strajku.
Strajk zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy; polega on na dobrowolnym, powszechnym powstrzymaniu się od pracy przez protestujących pracowników. Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy został wybrany spośród zarządów dwóch związków zawodowych: Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot.
Według prezesa spółki Rafała Milczarskiego, protest związkowców jest nielegalny.
PLL LOT w związku ze strajkiem odwołało już rejsy m.in. do Seulu i Tokio, a także Norymbergii i Toronto.