Według Ziobry, Kaczmarek miał mu grozić po pierwszym przesłuchaniu w sprawie przecieku na temat akcji CBA w resorcie rolnictwa. Były minister spraw wewnętrznych ostrzegał go, by nie dopuścił do wszczynania postępowania przeciwko niemu.

Reklama

Groźby miały paść po pytaniach o biznesmena Ryszarda Krauze i posła Samoobrony Lecha Woszczerowicza. Obaj są zamieszani w sprawę przecieku o akcji CBA. Woszczerowicz miał być łącznikiem między Krauzem a Lepperem - uważa prokuratura.

"Kaczmarek wtrącił nagle, że jeżeli będzie prowadzone postępowanie, które uderzy w jego rodzinę, to on nie zawaha się przed niczym" - mówił w Polskim Radiu Zbigniew Ziobro. I wyjaśniał, że chodziło o śledztwo przeciwko samemu Kaczmarkowi, bo przecież "w rodzinę uderza każde postępowanie przeciwko jej członkowi".

Już kilka tygodni temu sam Janusz Kaczmarek oświadczył, że ostrzegał Zbigniewa Ziobrę, by nie próbował uderzać w jego rodzinę. Przyznał, że gdyby tak się stało, jest gotów na wszystko, by ją bronić.

Ziobro zapowiedział także, że wkrótce światło dzienne ujrzą kolejne dowody obciążające Janusza Kaczmarka. Jednak minister przekonywał, że będą to również świadectwa braku wiarygodności polityków opozycji, "między innymi pana Tuska, Giertycha czy Olejniczaka".

Reklama

W ten sposób podtrzymał swoje słowa na temat liderów opozycji, których potępiał za ślepą wiarę w słowa Kaczmarka.