Wbrew wcześniejszym deklaracjom o samodzielnym starcie w wyborach europejskich, Wiosna Biedronia rozmawia z partią Razem nad wspólnym startem. Tyle że nie pod szyldem Razem, z wykluczeniem Adriana Zandberga i za ogromną gratyfikacją pieniężną - "ćwierkają" ludzie mediów na Twitterze.
"1 mln zł za jedynkę na listach Wiosny dla Razem - brzmi oferta Wiosny. Rozumiem, zrzutka na kampanię, choć byłoby to najdroższe miejsce na liście w historii. Ale już że częścią propozycji jest ban na logo Razem, to jednak dowód na to, że inna polityka jednak nie jest możliwa" - napisała Adriana Rozwadowska z "Gazety Wyborczej".
Z kolei Witold Głowacki z "Polski The Times" podał, że "nieoficjalnie: Wiosna złożyła Razem propozycję, hmm, koalicyjną. Warunki: Razem daje 900 tysięcy na kampanię. Razem chowa szyld na czas kampanii. Razem dostaje jedną jedynkę i jedną dwójkę do PE (ale nie może to być Zandberg). Razem dostaje miejsca poniżej 3. w poz. okręgach".
Dziennikarz następnie dodał, że "jedynka miałaby być na Dolnym Śląsku - dla Agnieszki Dziemianowicz-Bąk".
- Dzisiaj na Radzie Krajowej Partia Razem podejmie decyzję, do tego czasu wolałbym nie wypowiadać się na ten temat, bo negocjacji politycznych lepiej nie prowadzić przez media - komentuje doniesienia Maciej Konieczny z zarządu Razem w rozmowie z Wirtualną Polską.
Z kolei Katarzyna Paprota z zarządu Razem prosi WP o telefon po podjęciu decyzji. - Ważą się losy tej współpracy, nie chciałabym tego teraz komentować - ucina.