W ten sposób Zandberg odniósł się w poniedziałek na Twitterze do niedzielnego wpisu Gawłowskiego na tym samym portalu oraz do poniedziałkowej rozmowy z Rostowskim w TVN24.
"Poseł Platformy prowadzi na Twitterze żenujące +śledztwo+ nt Rabieja i Kaczyńskiego. Rostowski już policzył homoseksualistów i wie, że +nie ma partii w Polsce, gdzie jest więcej gejów niż w PiS+. Czy wyście się ze skrajną prawicą na łby pozamieniali, szanowni obrońcy demokracji?" - napisał Zandberg.
Gawłowski zamieścił w swoim wpisie zdjęcie przed wielu lat na którym jest Kaczyński i Rabiej. "Przyjaciele z podwórka. Kiedyś byli razem. Współpracowali Jarosław Kaczyński i Paweł Rabiej. Czy dzisiaj współpracują? Czy spór jest prawdziwy? #UkładKaczyńskiego" - skomentował zdjęcie Gawłowski.
Z kolei Rostowski w porannej rozmowie w TVN24 powiedział, że "szczucie" przez PiS na grupy LGBT "budzi jego oburzenie". - To jest po prostu podłe i paskudne. Poza tym jest szczytem hipokryzji, bo wszyscy wiedzą, że nie ma partii politycznej w Polsce, gdzie jest więcej niezdeklarowanych gejów niż w PiS-ie i szczególnie na najwyższych pozycjach w PiS-ie – zauważył polityk.
Siedem dni temu dziękowałem za szczerość, dzisiaj muszę znów podziękować za szczerość panu wiceprezydentowi Warszawy, który po prostu postawił sprawę jasno: nie chodzi o żadną tolerancję, chodzi o afirmację. O afirmację związków jednopłciowych, o małżeństwa tych związków, chodzi o to żeby miały prawo do tego, aby adoptować dzieci - mówił Kaczyński. - My chcemy jasno powiedzieć: tu mówimy nie, a już w szczególności jeżeli chodzi o dzieci. Wara od naszych dzieci - podkreślił lider PiS.
Rabiej w wywiadzie dla "DGP" mówił: "Najpierw przyzwyczajmy ludzi, że związki partnerskie to nie jest samo zło, że nie niszczą tkanki społecznej i polskiej rodziny. Potem łatwiej będzie o kolejne kroki, o równość małżeńską z adopcją". Później we wpisie na Twitterze Rabiej podkreślił, że wyrażone w wywiadzie opinie mają charakter "wyłącznie prywatny". Dodał, że jest "w temacie adopcji bardzo, bardzo sceptyczny".