Poseł w piątek rano stawił się w Łódzkim Wydziale Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, która zamierzała przesłuchać go w charakterze podejrzanego.

Przed momentem zakończyło się przesłuchanie w charakterze podejrzanego pana posła Stefana N. Prokurator ogłosił podejrzanemu zarzut przyjmowania i żądania korzyści osobistych i majątkowych w postaci usług seksualnych opłacanych przez dwóch znanych panu posłowi biznesmenów, również podejrzanych w tej sprawie – powiedział naczelnik Łódzkiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej Mariusz Jaworski.

Reklama

Jak podkreślił, poseł N. odniósł się do przedstawionego zarzutu, odmówił składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania prokuratora. Jaworski oświadczył, że nie będą stosowane wobec podejrzanego środki zapobiegawcze.

Według prokuratury posłowi N. grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Poseł po wyjściu z prokuratury nie chciał komentować sprawy. Panowie, dajcie mi spokój - powiedział. Wcześniej zapewniał, że jest niewinny.

Wcześniej Prokuratura Krajowa informowała, że według śledczych, materiał dowodowy "wskazuje na to, że Stefan N. w związku ze sprawowaną funkcją posła w okresie od stycznia 2013 r. do końca 2015 r. wielokrotnie przyjmował korzyści osobiste w postaci usług seksualnych w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów". Jak ustalono w śledztwie, ich spółki, działające wcześniej w branży restauracyjno-hotelarskiej, uzyskały intratne kontrakty o łącznej wartości sięgającej 13 mln zł na dostawy miału węglowego i fosforytów dla Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police SA.

W związku z tą sprawą pod koniec stycznia zatrzymano trzech przedsiębiorców - Bogdana W., Wojciecha K., i Krzysztofa K., którym prokuratura postawiła zarzuty o charakterze korupcyjnym i dotyczące stręczycielstwa.

Poseł N. (PSL-UED) zrzekł się immunitetu, który formalnie został uchylony 13 marca br.