W sobotę w Warszawie odbywa się pierwsza wspólna konwencja Koalicji Europejskiej, którą współtworzą: Platforma Obywatelska, Polskie Stronnictwo Ludowe, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Nowoczesna oraz Zieloni. Lider PO Grzegorz Schetyna w swoim wystąpieniu nawiązując do hasła Koalicji podkreślił, że Polaków w najbliższych wyborach do PE czeka wielki wybór. Albo silna, dostatnia, demokratyczna Polska w mocnej Europie, albo to, co dziś - państwo partyjne, na drodze do wyjścia z Unii Europejskiej. Albo Polska jeden z liderów Zachodu, albo Polska dryfująca na Wschód. Albo my Polacy dogonimy poziom i jakość życia zachodnich Europejczyków, albo się na pokolenia od nich oddalimy - mówił Schetyna.
Ta konwencja Koalicji Europejskiej to jedno wielkie oszustwo, nic więcej - skomentowała rzeczniczka PiS Beata Mazurek, w rozmowie z dziennikarzami. Na tej konwencji tylko PiS PiS-em poganiał, jeden wielki krzyk, a jeżeli ktoś krzyczy, to nie ma nic do powiedzenia - mówiła dziennikarzom Mazurek.
Jak dodała, lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty sam mówił, że nie mają żadnego programu, a to, co mogą zaoferować Polakom, to tylko uśmiech". "Uśmiech politycy PiS też mają, więc bądźmy poważni - zaznaczyła. Program jest po stronie PiS, to jest konkretna propozycja. Jeśli Schetyna chce cokolwiek teraz Polakom zaoferować, to niech najpierw się wytłumaczy, dlaczego do tej pory nie byli na tyle skuteczni, będąc we frakcji rządzącej, żeby dopłaty były dobre dla rolników, odpowiednie, tak jak w innych krajach starej Unii - wskazała Mazurek.
Oni mieli na to wpływ, więc dzisiaj mówienie o tym, że oni cokolwiek mogą jest śmieszne. Oni tak naprawdę chcą dostać się do Parlamentu Europejskiego, po czym się rozpierzchną po różnych frakcjach, czego też nie ukrywają - dodała. W jedności jest siła, w wartościach jest siła i w celach jest siła, a to jest wszystko po naszej stronie - podkreśliła Mazurek.
Rzeczniczka była też pytana, czy zapowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego nie są ryzykowne; polityk na konwencji partii w Kadzidle k. Ostrołęki zapowiadał, że w planie PiS jest zwiększenie udziału Polski w puli środków europejskich na rolnictwo. Było 8 proc., wywalczymy to, że będzie więcej - deklarował. Dodał, że PiS będzie też zabiegał o to, by Polska dostała najwięcej, jeśli chodzi o Program Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW).
Nic nie jest ryzykowne, jeśli się walczy, a my walczymy o to, żeby mieć jak najlepszą pozycję w UE, aby mieć jak najwięcej pieniędzy - odparła Mazurek. Nie mamy żadnego dylematu, żadnych obiekcji, by dopominać się o to, by dopłaty dla polskich rolników były takie same, jak w krajach starej Unii - dodała. Zwróciła uwagę, że Platforma tego nie zrobiła, choć to ona negocjowała poprzednią perspektywę finansową.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w Polsce 26 maja. Polacy będą wybierać 52 europosłów. Na początku marca PiS zaprezentował Europejską Deklarację Programową, pod którą podpisali się wszyscy liderzy list partii w poszczególnych okręgach.
Deklaracja zawiera 12 punktów: działania na rzecz powrotu UE do wartości, zabieganie o interesy polskich rolników, obronę prawa rodziców do wychowania dzieci, obronę równego traktowania polskich firm, wynegocjowanie korzystnego dla Polski unijnego budżetu. Znalazły się w niej też punkty dotyczące bezpiecznych granic Europy, niezależności energetycznej Europy, tej samej jakości produktów w całej Europie czy Europy równych szans. W deklaracji zapisano też sprawiedliwą politykę klimatyczną Europy, zrównoważony rozwój jako podstawy silnej UE czy STOP nielegalnej imigracji.