Jesienne wybory mogą się zakończyć naprawdę ogromną sensacją. Miejscami w parlamencie mogą się podzielić bowiem tylko dwie największe partie. Tak wynika z najnowszego sondażu GfK Polonia.

Reklama

PiS i PO idą niemal łeb w łeb. Partia Donalda Tuska ma 31 procent poparcia, a Jarosława Kaczyńskiego 29 procent. Z kolei LiD jedynie osiem. To dokładnie próg wejścia do Sejmu dla koalicji wyborczej, więc zbyt mało, by Lewica i Demokraci mogli spać spokojnie. Reszta partii nie ma szans na dostanie się do parlamentu.

Wciąż pozostaje pod znakiem zapytania, kto w Sejmie VI kadencji będzie rozdawał karty. Według obliczeń "Rzeczpospolitej" (jeśli LiD przekroczy 8 procent), w nowym parlamencie PO dostanie 211 posłów, a PiS 195. To przewaga symboliczna, bowiem sondaże dla PiS są zwykle niedoszacowane, a dla Platformy przesadzone - ostrzegają socjolodzy.

LiD miałaby 52 posłów. Byłoby też dwóch posłów niemieckich.

To badanie pokazuje - dodają specjaliści - że mimo ostatnich walk na linii rząd-opozycja partia Jarosława Kaczyńskiego odrabia straty do PO. Jej poparcie wzrosło bowiem z 24 procent w sierpniu do 29 we wrześniu.