Sprawa dotyczy odpowiedzi Pawłowicz na wpis zamieszczony przez ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. "Z okazji rozpoczynającego się dziś wieczorem święta Pesach, obchodzonego na pamiątkę wyjścia Izraelitów z niewoli egipskiej, życzę pokoju i radosnego święta! Chag Pesach Sameach, Happy Passover!" - napisała w piątek Mosbacher.

Reklama

Pawłowicz uznała, że jest to "chyba fejkowe" konto ambasador USA. "Ktoś chce nas w tych dniach sprowokować i udowodnić, że bazy USA w Polsce nie powinny powstać i, by prezydent Donald Trump jesienią do Polski w tej sprawie nie przyjeżdżał. Pani Ambasador, CHrystus Zmartwychwstał! Alleluja!" - napisała Pawłowicz. Kilka godzin później Pawłowicz zaznaczyła na Twitterze: "Dziś w tym dniu gdy my katolicy obchodzimy Wielką Sobotę w Triduum Paschalnym, jest też żydowskie Święto Pesach i pani Ambasador G. Mosbacher złożyła Żydom stosowne życzenia. Wszystkiego najlepszego też od nas! A my Katolicy wołamy - Chrystus Zmartwychwstał ! Dzięki za życzenia...".

"Moje wpisy na TT wyrażają wyłącznie moje prywatne zdanie i w żaden sposób nie mogą być łączone ze stanowiskiem rządu ani PiS, którego nie jestem członkiem. Jeśli Prawo i Sprawiedliwość odniosło szkody z powodu treści moich wpisów, to jest mi przykro i przepraszam za taki ich skutek" - napisała we wtorek Pawłowicz na swoim twitterowym koncie.

Wcześniej także rzeczniczka PiS Beata Mazurek podkreśliła na Twitterze: "Wpisy Krystyny Pawłowicz są wyłącznie jej opiniami. Nie jest to w jakimkolwiek stopniu stanowisko PiS ani naszego rządu".