Kaczyński uczestniczył w Muzeum Diecezjalnym we Włocławku w konferencji "Być Polakiem - duma i powinność", gdzie wygłosił referat o takim samym tytule.
Pierwsza przesłanka dobrze prowadzonej polityki, to zapewnienie państwu bezpieczeństwa. Druga, to zapewnienie mu odpowiedniego statusu, czyli układu względnie trwałego określającego jego relacje z innymi państwami. Bycie mocarstwem to najwyższy status. Dzisiaj w gruncie rzeczy takie wielkie mocarstwa są na świecie dwa - USA i Chiny. Do tego aspiruje, ale w gruncie rzeczy straciła ten status, Rosja - mówił Kaczyński.
W jego ocenie bardzo istotne dla Polski jest posiadanie silnej pozycji w NATO oraz Unii Europejskiej. Prezes PiS wskazał, że są też statusy niemocarstwowe, ale świadczące o powadze danego państwa. "O taki status może zabiegać Polska. On jest to zdobycia" - podkreślił Kaczyński.
Trzecia rzecz, o którą państwo musi zabiegać to pozycja. Mówię o niej oddzielnie od statusu, bo pozycja jest zmienna. Zmieniała się nawet w odniesieniu do USA. Zabiegać o pozycję, lewarować ją do góry możemy w ramach tego układu, w którym jesteśmy, dobrze go wykorzystując. Państwo musi być emanacją wspólnoty, a ta musi mieć swoją podstawę aksjologiczną. Polska kultura wyrosła w chrześcijaństwa - dodał lider PiS.
W jego ocenie kwestionowanie pozycji Kościoła katolickiego w Polsce ma charakter niepatriotyczny - bez względu na czyjąś wiarę bądź jej brak. Jak wskazał, polityka społeczna musi zmierzać do zwalczania nędzy oraz różnic społecznych.
Do kanonu współczesnego polskiego patriotyzmy należy też zaliczyć wymóg rozwoju - ocenił Kaczyński. Dodał, że to nie PiS jest obecnie zaangażowany w wojennych charakter życia publicznego.
Nikt nie jest w stanie zaprzeczyć, że my prowadzimy politykę nieporównywalnie efektywniejszą od naszych przeciwników. Gdyby tylko te względy wchodziły w grę - wybory byłyby w zasadzie formalnością. Jedyną metodą walki z nami jest wobec tego budowanie muru nienawiści - wskazał Kaczyński.
Kaczyński: Uważam, że to my wygramy na jesieni wybory parlamentarne
Uważam, że na jesieni nie wygra nowe, nie wygrają "tamci", ale to my wygramy - podkreślił prezes PiS.
Kaczyński podkreślił, że zadaniem rządzących Polską jest zmniejszanie dystansu rozwojowego, który dzieli nasz kraj od zachodniej Europy. Jako punkt odniesienia podał Niemcy.
Przypomniał swoją rozmowę z pewnymi uznanymi dziennikarzami niemieckimi, którzy oceniali, że zmniejszanie różnicy rozwoju gospodarczego pomiędzy Polską a Niemcami może trwać kilkaset lat.
Nie, proszę państwa. To może być lat 20. Jeżeli będzie jednak taka różnica w tempie rozwoju obu państw, jaka jest w tej chwili. Musi być tylko uprawiana dobra polityka gospodarcza, także w sektorze finansów publicznych - ocenił prezes PiS.
Według niego Polska musi pozostać w Europie "wyspą wolności słowa, wolności religijnej". Wyraził także przekonanie, że na jesieni w Polsce w wyborach parlamentarnych nie wygra "nowe", nie wygrają "tamci". "Ja uważam, że my wygramy" - oświadczył Kaczyński.