Według sondażu frekwencja w wyborach do Sejmu i Senatu wyniosłaby 73 proc. - o 4 pkt proc. mniej niż w sondażu z ubiegłego miesiąca. 10 proc. ankietowanych (wzrost o 1 pkt proc.) nie wie, czy wzięłoby udział w wyborach, gdyby odbyły się już teraz. 17 proc. badanych (wzrost o 3 pkt proc.) z góry odrzuciło możliwość udziału w głosowaniu.
W porównaniu z wynikami z czerwca, poparcie dla PiS nie zmieniło się. O 1 pkt proc. mniej ankietowanych niż przed miesiącem zadeklarowało chęć głosowania na PO. PSL zanotował wzrost poparcia o 3 pkt proc.; CBOS zaznaczył, że to najlepszy wynik ludowców od stycznia.
"W lipcu istotny statystycznie okazał się wzrost poparcia dla PSL, pozostałe zmiany w notowaniach poszczególnych ugrupowań politycznych okazały się nieistotne" - ocenił CBOS.
Poza progiem wyborczym znalazłyby się: Kukiz'15 z 4 proc. poparcia (bez zmian), Wiosna (spadek o 3 pkt proc.), KORWiN - 3 proc. (bez zmian); SLD - 3 proc. (plus 1 pkt proc.). Po 1 proc. ankietowanych oddałoby swój głos na Nowoczesną (bez zmian), Ruch Narodowy (bez zmian) i Partię Razem (plus 1 pkt. proc.).
Tak samo jak w czerwcu 11 proc. osób zapowiadających swój pewny udział w wyborach do Sejmu i Senatu, gdyby odbywały się już teraz, nie wie, na którą partię oddałaby swój głos.
CBOS podkreśla, że PiS wraz z koalicjantami utrzymuje w lipcu wysoką przewagę nad pozostałymi konkurentami, a gdyby partie opozycyjne startowały w tych wyborach samodzielnie, do parlamentu mieliby szanse wejść tylko posłowie PO i PSL.
"Gdyby te partie startowały w koalicji zbliżonej kształtem do byłej Koalicji Europejskiej (PO, PSL, SLD, Nowoczesna, Zieloni), ich łączny wynik wyniósłby 31 proc. Gdyby koalicję poszerzono o Wiosnę, suma ich głosów wyniosłaby 35 procent" - wyliczyła sondażownia.
CBOS przeprowadził sondaż w dniach 4–11 lipca 2019 r. na liczącej 1120 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych.