Szef KPRM poinformował w Radiu Zet, że od godz. 4 w poniedziałek rozpoczęło się tłoczenie nieczystości z części lewobrzeżnej Warszawy awaryjnym rurociągiem do oczyszczalni ścieków "Czajka".
Na konferencji prasowej Dworczyk podkreślił, że zgodnie z deklaracjami miasta z niedzieli, rząd jest gotowy, aby utrzymywać to rozwiązanie przez kolejne dwa miesiące. - Mamy nadzieję, że władzom miejskim uda się w ciągu tych dwóch miesięcy rozwiązać ten problem, zorganizować alternatywne rozwiązanie - powiedział.
Ministra zapytano, co jeśli bypass będzie potrzebny dłużej. - Wprawdzie są osoby, które mówią, że rzeczy niemożliwe wykonujemy natychmiast, a cuda zajmują nam trochę czasu, ale mam nadzieję, że nie będziemy musieli udowadniać tego powiedzenia. Jesteśmy nastawieni - zgodnie z deklaracjami miasta - na dwa miesiące - odpowiedział.
Wiceprezes Wód Polski Krzysztof Woś zapowiedział, że jej przedstawiciele pozostaną na miejscu przez całe dwa miesiące po to, aby prawidłowo utrzymywać system, a w momencie, gdy nie będzie potrzebny - bezpiecznie go rozebrać.
Dworczyk wskazał ponadto, że uruchomiona w poniedziałek rano instalacja w tej chwili ma około 60 proc. wydajności. - Będziemy sukcesywnie wydajność zwiększać tak, żeby w tym tygodniu osiągnąć 100 proc. wydajności - zadeklarował. - Mamy nadzieję, że do piątku - dodał. Jak zaznaczył, oznacza to, że ścieki całkowicie przestaną spływać do Wisły. Do tej pory do rzeki wlało się ponad 2 miliony metrów sześciennych nieczystości.
Szef KPRM dodał, że już w poniedziałek były momenty, kiedy żadne nieczystości nie trafiały do rzeki. Wyjaśnił przy tym, że są również momenty - jak jest szczególne nasilenie - kiedy 50 proc. ścieków do niej trafia. "Te proporcje będą się sukcesywnie zmniejszać na rzecz, oczywiście, ścieków tłoczonych bezpośrednio do +Czajki+" - powiedział.
Jak przekazał minister, przy tym projekcie pracowało ponad pół tysiąca osób. - Poza wojskiem, poza strażą pożarną, poza innymi służbami, byli to przedstawiciele szeregu firm, ale przede wszystkim podziękowania należą się MGMiŻŚ, MON, Wojsku Polskiemu w pierwszym rzędzie, MI i ME - powiedział. - Nie byłoby to możliwe bez koordynowania całości prac przez Wody Polskie - dodał Dworczyk.