Wniosek o odroczenie procesu złożył obrońca Jacka P. Tłumaczy, że nie zdążył się zapoznać z materiałami sprawy. Złożył również wniosek o uchylenie aresztu dla swojego klienta. Tego wniosku sąd już jednak nie uwzględnił.
Proces, który miał się toczyć za zamkniętymi drzwiami ze względu na "ważny interes prywatny" Anety Krawczyk i świadków, odroczono do 2 października.
Według śledczych, Jacek Popecki - z zawodu weterynarz - podał Anecie Krawczyk przeznaczoną dla zwierząt oksytocynę - środek, który wywołuje skurcze porodowe. Miał to być sposób na poronienie i pozbycie się niechcianego dziecka. Poza tym były asystent posła Łyżwińskiego oskarżony jest o utrudnianie śledztwa. Według prokuratury, chciał przekupić Krawczyk, by wycofała swoje zeznania obciążające Stanisława Łyżwińskiego i szefa Samoobrony Andrzeja Leppera.
Od lutego tego roku Popecki jest w areszcie. Podczas śledztwa nie przyznawał się do stawianych mu zarzutów.