"Na razie pracuję tu, gdzie pracowałem. Nie widzę powodu, by teraz odpowiadać na pytania o moją przyszłość" - mówi Kryże. "Nic mi o tym nie wiadomo" - dodaje rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości Edyta Żyła.
Jednak "Życie Warszawy" ustaliło nieoficjalnie, że minister Ziobro stara się zapewnić ciepłą posadę swojemu współpracownikowi. Stanowisko w Prokuraturze Krajowej jest warte zachodu. Jest to funkcja dożywotnia - taki śledczy jest nieusuwalny, nawet gdy zmieni się władza. Dostaje też pensję taką, jaką mają sędziowie Sądu Najwyższego. To ok. 12 tys. zł brutto.
Nominacja dla Kryżego byłaby drugą taką decyzją dla znanego sędziego. Wcześniej do Prokuratury Krajowej dostał się były minister sprawiedliwości w rządzie SLD Marek Sadowski.
Zbigniew Ziobro już raz próbował załatwić Kryżemu dobrą posadę. Jak pisała w lipcu "Gazeta Wyborcza", chodziło o miejsce w sądzie apelacyjnym. Minister w tym celu nawet osobiście stawił się na posiedzeniu Krajowej Rady Sądowniczej. Jednak to nie pomogło i rada nie zgodziła się na awans Kryżego.
Sędzia Andrzej Kryże, zanim został wiceministrem sprawiedliwości, prowadził w sądzie m.in. sprawę FOZZ. Ciemną plamą w jego karierze było skazanie w czasach PRL opozycjonistów za udział w demonstracji. Wśród osądzonych wtedy osób był obecny lider Platformy Obywatelskiej Bronisław Komorowski.