Macierewicz stracił stanowisko chwilę po tym, jak Bogdan Klich objął władzę w MON. To była pierwsza decyzja nowego ministra. Nie mógł jednak wręczyć wiceministrowi pisma o dymisji, bo jak się okazało, Macierewicz nie przyjechał na przekazanie władzy do ministerstwa obrony narodowej. Na poszukiwania Klich wysłał więc żandarmów wojskowych.
Ci rozkaz wykonali. Znaleźli wiceministra i wręczyli akt odwołania. Nowy szef obrony narodowej tłumaczy, że nie dało się inaczej. "Macierewicz ukrył się, zamknął w swoim gabinecie" - przyznaje Bogdan Klich w "Sygnałach Dnia".
Wyjaśnia też, dlaczego cofnął swojemu zastępcy z PiS pozwolenie na wyjazd do Afganistanu. "Macierewicz, jako pracownik resortu, nie miał uprawnień do reprezentowania go poza granicami kraju" - mówi Klich. Wizyta u polskich żołnierzy w Afganistanie byłaby pożegnalną podróżą Antoniego Macierewicza.