W środę prezydent Andrzej Duda zwrócił się do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o pilne zwołanie specjalnego posiedzenia Sejmu poświęconego sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. W czwartek zebrało się prezydium Sejmu, na którym zdecydowano o dodatkowym posiedzeniu izby, które odbędzie się w poniedziałek o godz. 10.

Reklama

Braun na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie krytycznie odniósł się do inicjatywy prezydenta. Po ludzku rzecz ujmując, powinno nam schlebiać, że prezydent RP zwołuje posłów na Sejm, aby zasiedli i radzili w tej sprawie. Ale nie ukrywajmy i nie bójmy się stwierdzić, że przecież to grono zasiadające tutaj w pobliskiej wysokiej Izbie - dziś pustej, mającej się wypełnić po brzegi, także na galeriach w najbliższy poniedziałek - to jest grono niewątpliwie nadprzeciętnie niekompetentne w tej sprawie. Tylko nieliczni z posłów są medykami, tylko niektórzy pełnili jakiekolwiek funkcje w administracji odpowiedzialne za stany nadzwyczajne - zauważył poseł.

Według Brauna, pomysł wnoszenia na to forum kwestii koronawirusa i grożącej, bądź też nie pandemii, to jest kompletne nieporozumienie, w najlepszym wypadku. W gorszym wypadku, to jest prosta droga do podnoszenia globalnej histerii, z którą już mamy do czynienia, na ten wyższy poziom niekompetencji parlamentarnej - ocenił.

Przekonywał, że jedynie kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak w tej sprawie odezwał się głosem rozsądku. Zachęcał pana prezydenta w ostatnich dniach do tego, żeby w tej sprawie zwoływać, ale Radę Gabinetową, bo sprawy tak konkretne, tak sprecyzowane zagrożenia, to są sprawy, w których reagować powinny służby, administracja, ludzie kompetentni, eksperci - powiedział poseł.

Reklama

Braun zadeklarował, że koło Konfederacja "stawi się gremialnie" na poniedziałkowym posiedzeniu Sejmu". Ale - jak zaznaczył - nie spodziewajcie się państwo tego, by w najbliższy poniedziałek z tej izby miały się wylać na świat, jakieś potoki mądrości i jakieś stanowcze decyzje, które sprawę rozstrzygną i zapewnią bezpieczeństwo narodowi w tej sprawie.

Poseł zwrócił uwagę, że gdybyśmy stanęli nie daj Bóg wobec takiego zagrożenia, jakim są epidemie, to natychmiast na porządku dziennym stanęłaby kwestia restrykcji na przykład w przemieszczaniu się na terytorium Rzeczypospolitej. I wówczas stanie bardzo konkretna kwestia rezerw materiałowych, czy są rezerwy materiałowe w gestii tego rządu - zaznaczył. Zauważył, że w przedstawionym przez rząd budżecie bodajże nawet może i 80 proc. to są wydatki sztywne na różne miłe prezenty.

"Czy są rezerwy budżetowe, jeśli nie ma dostatecznych rezerw materiałowych? Czy są materiały higieniczne i rezerwy żywnościowe? Nie znamy aktualnej na dzień dzisiejszy odpowiedzi na te pytania. My je stawiamy dlatego, że chodzi o życie, zdrowie, bezpieczeństwo, mienie wszystkich Polaków. To jest stanowisko Konfederacji w tej sprawie" - powiedział Grzegorz Braun.