Mamy za sobą pierwsze zdalne posiedzenie Sejmu, trwa drugie. Czy państwo polskie zdaje e-egzamin?
Cóż, mogę tylko powtórzyć słowa byłego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, oceniającego sposób działania administracji: państwo polskie istnieje teoretycznie. Obserwowałem pierwsze zdalne posiedzenie Sejmu i mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że jesteśmy całkowicie do tego nieprzygotowani. I to jest przerażające. Warto pamiętać, że w dużo trudniejszych warunkach działa Parlament Europejski, a nie dostarcza deputowanym i obywatelom takich atrakcji. Czyli można, tylko trzeba to zaplanować z wyprzedzeniem.
Mamy 2020 r. Każdy z nas ma w smartfonie moc obliczeniową większą niż superkomputery dekadę temu.
Ależ nie musimy używać takiego argumentu. Przez 30 lat nikt, kto zarządzał administracją, nie zadał sobie trudu przeanalizowania sytuacji. Środki techniczne do prowadzenia obrad na odległość są dostępne od co najmniej dwóch dekad. W wielu firmach od lat to doskonale funkcjonuje. A w polskim parlamencie nie.
Posłowie przegłosowali ustawy? Przegłosowali. I jeszcze wielu było zadowolonych. A pan się czepia.