Wielu z nas krzywo patrzy na polityków latających rządowymi samolotami na byle spotkanie. Z sondażu tygodnika "Newsweek" wynika, że aż 24,1 proc. rodaków opowiada się za tym, by ministrowie, tak jak normalni Polacy, latali rejsowymi liniami. Polakom nie podoba się to, że politycy latają w ekskluzywnych warunkach i nie czekają na odprawy.
Szef rządu wie, jak przypodobać się Polakom, bo już we wtorek poleci do Brukseli LOT-em. Jednak były szef jednostki antyterrorystycznej na Okęciu Jerzy Dziewulski mówi, że to nierozsądne. W wywiadzie dla TVN24 Dziewulski powiedział, że agenci Biura Ochrony Rządu nie będą w stanie zagwarantować premierowi bezpieczeństwa na pokładzie rejsowego samolotu.
"Nie ważne, czy będzie ich trzech, czterech czy pięciu. Agenci nie będą w stanie chronić premiera z powodu tłumu gapiów. Kiedyś Aleksander Kwaśniewski zażyczył sobie, by przespacerować się Krakowskim Przedmieściem na pizzę. Były ogromne problemy z powodu spontanicznej reakcji przechodniów" - tłumaczy Dziewulski.
Z sondażu, który na zlecenie "Newsweeka" wykonał ośrodek Mareco Polska, wynika, że jedynie 18,6 procent Polaków zgodziłoby się na to, by rząd kupił sobie nowe samoloty. Generalnie jesteśmy za tym, by ministrowie latali samolotami rejsowymi. Na leasing maszyn zgodziłoby się 14,7 proc. ankietowanych, a na czarter - 11,3 proc. Natomiast 31,3 proc. Polaków nie ma w tej sprawie zdania.
Co czwarty Polak chce, by władze państwa latały rejsowymi samolotami - wynika z sondażu "Newsweeka". Tygodnik przypomina, że premier Donald Tusk złożył już Polakom obietnicę, że ograniczy loty rządowymi Tu-154. We wtorek wybiera się do Brukseli liniami LOT.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama