Na czym, zdaniem Joachima Brudzińskiego, polega ten "kult Donalda Tuska"? Dobrym przykładem jest tu sytuacja w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. "Kiedy po półtora roku rządu Prawa i Sprawiedliwości zmieniliśmy jednego członka w jakiejś radzie nadzorczej, to wydawało się, że się państwo zawali. A dzisiaj mamy do czynienia wręcz z takim - powiedziałbym - haniebnym zawłaszczaniem państwa" - powiedział na antenie Radia Zet Joachim Brudziński.

Reklama

Polityk PiS podał też konkretny przykład. Według niego, wczoraj do centrali wezwani zostali dyrektorzy regionalni PZU i podczas spotkania opłatkowego wręczono im wypowiedzenia. "Pies z kulawą nogą o tym nie napisze" - stwierdził Brudziński.

Jedynie media ojca Rydzyka nie ulegają tej "tuskowej" histerii i dlatego "dzisiaj mamy do czynienia z takim frontalnym atakiem na <Nasz Dziennik>, <Radio Maryja> i <Telewizję Trwam>" - skwitował sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości.

Joachim Brudziński odniósł się także do ostatnich ubytków kadrowych w PiS. Jego zdaniem, Jarosław Sellin, Kazimierz Ujazdowski i Paweł Zalewski nie zdobyliby mandatów poselskich, gdyby nie startowali z list Prawa i Sprawiedliwości.